Kosmetyki z jabłkiem, zapowiada się dobrze..
BIO MY SKIN kosmetyki z ekstraktem z jabłka i olejem z pestek jabłka.
Dzień dobry się z Państwem po dłuższej przerwie. Dziś mam dla Was recenzję kosmetyków, które przywędrowały do mnie pod koniec wakacji. Dla fanek jabłkowego smaku i zapachu z pewnością będzie to nie lada gratka do poznania. Musicie je poznać!
Jak długo używam tych kosmetyków i jak długo dla Was je testuje, to jeszcze nie spotkałam kosmetyków, które wyprodukowane są na bazie strikte jednego owocu. W tym przypadku kosmetyki z ekstraktem z jabłka są dla mnie nowością i bardzo chętnie podeszłam do testów. Jak widzicie na zdjęciach - wszystkie kosmetyk łączy jeden typ grafiki. Jasne opakowanie, zielone napisy - pięknie i przyciągające oko!
bio my skin - Micelarny płyn do demakijażu twarzy, oczu, ust.
" Łagodna formuła oczyszczającego płynu micelarnego, została dostosowana do najbardziej wrażliwej skóry twarzy. Dzięki swoim właściwościom zastępuje wieloetapowe oczyszczanie twarzy, oczu i ust: delikatnie, ale skutecznie zmywa nawet wodoodporny makijaż, usuwa zanieczyszczenia, tonizuje, pielęgnuje brwi i rzęsy, nawilża i odświeża skórę. "
" Nasz certyfikowany kosmetyk, został wzbogacony naturalnymi składnikami:
• hydrolizowanymi proteinami pszenicy, wykazującymi zdolność wnikania w głębsze warstwy skóry, w których wiążą i zatrzymują wodę,
• olejkiem z pestek jabłek, który dzięki nienasyconym kwasom tłuszczowym jest silnym emolientem, efektywnie wpływającym na nawilżenie i wygładzenie skóry,
• ekstraktem z jabłka, zawierającym związki antyoksydacyjne chroniące skórę przed starzeniem się, stymulującym regenerację komórkową, poprawiającym elastyczność i wygładzającym skórę,
• oligosacharydami z lnu poprawiającymi nawilżenie oraz hamującymi degradację kwasu hialuronowego w skórze.
Micele, to kuliste mikrocząstki, które pochłaniają do swojego wnętrza zanieczyszczenia oraz makijaż. Skutecznie oczyszczają i odświeżają twarz, nie niszcząc naturalnej warstwy ochronnej skóry.
W kosmetyku BioMySkin nie znajdziesz: PEG, parabenów, silikonów, parafin, wazeliny, olejów mineralnych, ftalanów, barwników, sztucznych kompozycji zapachowych, substancji pochodzenia zwierzęcego składników z roślin modyfikowanych genetycznie. "
Nasze recenzje zaczniemy od kosmetyku, po który sięgnęłam od razu, czyli micelarny płyn do demakijażu. Przyznam Wam, że ostatno mam bzika na poznanie idealnego płynu, który nie wzruszy mojego rumienia i tak szukam i szukam.. :) Ale wróćmy do recenzji.
Producent oferuje płyn o pojemności 300 ml. Jak dla mnie to góra miesiąc. Micelarny płyn do demakijażu ma płynną, wodnistą konsystencję. Opakowanie otwierane na klik, bez problemu udaje się wylać odpowiednią ilość na wacik. Ale jaki to ma fajny zapach! Taki delikatny, rzeczywiście delikatnie czuć jabłuszko. Przy mojej wrażliwej cerze nie zauważyłam nieporządanych widoków, to znaczy nie wystąpiło podrażnienie, spięcie czy inne takie tam. Rumień w porządku, spokojny jak na swoje możliwości. Jestem zadowolona.
bio my skin Rewitalizujący peeling-maska do twarzy.
" Kosmetyk o podwójnej sile działania, pielęgnacyjnego peelingu i maseczki. Dzięki drobinkom z pestek, skutecznie usuwa zrogowaciały naskórek, odświeża i wygładza skórę, nadając jej jedwabisty i olśniewający wygląd. Maseczka oczyszcza i działa kojąco. Pozostałe substancje nawilżają i witalizują skórę. Pozostawiają ją zrelaksowaną i miękką w dotyku. Regularne stosowanie kosmetyku przyczynia się do nawilżenia i wygładzenia skóry oraz spłycenia zmarszczek. Posiada fizjologiczne pH. Peeling nie podrażnia i nie narusza równowagi skóry."
Kolejny kosmetyk jaki mam okazję testować to peeling do twarzy. Lubię peelingi, zwłaszcza te do ciała, ale tymi przeznaczonymi do pielęgnacji twarzy nie pogardzę. Tak więc w moje ręce wpadł peeling. Na opakowaniu czytamy pod nazwą: " drobinki pestek z moreli", czyli kosmetyk na bazie jabłka został wzbogacony o kolejny owocowy składnik. Świetna sprawa takie mocno owocowe kosmetyki! Uwagę przyciąga też wielkość opakowania, tzn 100 ml. Oj, na bardzo długo Wam to wystarczy.
Z początku nie zauważyłam tego napisu i tak swobodnie nałożyłam na jeszcze wtedy opaloną buzię. Ałłł, nie róbcie tego w domu! Kolejne testy zrobiłam już po upalnych dniach i gdy buzia jest bezpieczniejsza, tu mam na myśli, że nie jest po opalaniu.
Peeling do twarzy jest jednocześnie maską dzięki zawartości zielonej glinki. A jak wiemy, taka glinka ma fajne działanie na twarz, zwłaszcza powinny wiedzieć o tym osoby ze skłonnościami do przetłuszczania ;)
Tak więc przechodząc do tematu testowania peelingu-maski. Zdecydowanie nie jest to pozycja dla cery wrażliwej. Wielka szkoda, ale spójrzcie na zdjęcie niżej, jaką to cudo ma konsystencję. Te drobinki szorowały cerę jeszcze ją dodatkowo podrażniając. Mimo to daję plusik za super delikatny zapach.
"Nasz certyfikowany kosmetyk, został wzbogacony naturalnymi składnikami:
• olejkiem z pestek jabłek, który dzięki nienasyconym kwasom tłuszczowym jest silnym emolientem, efektywnie wpływającym na nawilżenie i wygładzenie skóry,
• ekstraktem z jabłka, zawierającym związki antyoksydacyjne chroniące skórę przed starzeniem się, stymulującym regenerację komórkową, poprawiającym elastyczność i wygładzającym skórę,
• drobinkami z pestek moreli, które skutecznie usuwają martwy i zrogowaciały naskórek,
• zieloną glinką o działaniu detoksykującym, antyseptycznym i oczyszczającym. Absorbuje ona sebum i zanieczyszczenia gromadzące się na skórze. Działa kojąco, i zawęża pory. Zawiera bogactwo mikro- i makroelementów, które działają dobroczynnie na skórę.
W kosmetyku BioMySkin nie znajdziesz: PEG, parabenów, silikonów, parafin, wazeliny, olejów mineralnych, ftalanów, barwników, sztucznych kompozycji zapachowych, substancji pochodzenia zwierzęcego składników z roślin modyfikowanych genetycznie. "
bio my skin Krem do twarzy.
"Krem do twarzy na dzień, zapewnia głęboką i długotrwałą regenerację, poprawia jędrność, redukuje widoczne zmarszczki i nawilża skórę. Szybko się wchłania, doskonale rozprowadza, nie blokuje porów skóry. Idealny jako podkład pod makijaż.
Nasz certyfikowany kosmetyk, został wzbogacony naturalnymi składnikami:
• olejkiem z pestek jabłek, który dzięki nienasyconym kwasom tłuszczowym jest silnym emolientem, efektywnie wpływającym na nawilżenie i wygładzenie skóry,
• ekstraktiem z jabłka, zawierającym związki antyoksydacyjne chroniące skórę przed starzeniem się, stymulującym regenerację komórkową, poprawiającym elastyczność i wygładzającym skórę,
• mikronizowanym błonnikiem jabłkowym, matującym, wyrównującym koloryt, zmniejszającym widoczność porów, wypełniającym drobne zmarszczki i nierówności skóry,
• oligosacharydami z lnu poprawiającymi nawilżenie oraz hamującymi degradację kwasu hialuronowego w skórze,
• ekstraktem z czarnego bzu, posiadającym właściwości antyoksydacyjne, a co za tym idzie przeciwstarzeniowe, wzmacniającym pękające naczynka krwionośne, zagęszczającym skórę oraz łagodzącym podrażnienia.
W kosmetyku BioMySkin nie znajdziesz: PEG, parabenów, silikonów, parafin, wazeliny, olejów mineralnych, ftalanów, barwników, sztucznych kompozycji zapachowych, substancji pochodzenia zwierzęcego składników z roślin modyfikowanych genetycznie. "
Trzecim kosmetykiem, jaki dostałam w przesyłce jest krem do twarzy na dzień. Generalnie, ja kosmetyków na dzień nie używam, najzwyczajniej z braku czasu. Jestem osobą, która woli 5 minut dłużej zostać w łóżku niż wstać :P Niestety, to też wiąże się z tym, że później wszystko robię w biegu stąd też nie miałabym czasu na czekanie aż się wchłonie i obserwowanie czy będzie dobrze współgać z makijażem a i czy nie będzie trzeba go poprawić, a to znów demakijaż, zaróżowienie polików.. nie nie nie. Za to chętnie popróbowałam go w wieczornej pielęgnacji.
I powiem Wam szczerze.. Nie jest to krem dla mnie.
W tym kremie brakuje mi jakiegoś "kopa" dla mojej przy okazji suchej skóry. Ok, niby składniki są naturalne, niby skład ma odpowiadać nawilżeniu, ale, no coś tu nie gra. Nie nawilża dostatecznie, a przy okazji widziałam lekkie podrażnienia i zaczerwienienie. Dziwne, że stało się tak patrząc na to, ze w składzie ma ekstrakt z czarnego bzu.
Krem ma bardzo przyjemną, lekką a zarazem kremową konsystencję. Z łatwością rozprowadza się po skórze, szybko wchłania i nie ma tego uczucia, że coś nam się klei. Tu również ma delikatny aczkolwiek miły zapach, który czuję tylko przy nałożeniu. Mimo to, niestety nie jest nam po drodze.
Odłożyłam, ale raczej go sprezentuję bo szkoda by się zmarnował.
bio my skin Krem pod oczy.
"Krem pod oczy wygładza delikatną skórę wokół oczu. Napina, wzmacnia i poprawia sprężystość skóry, dzięki czemu koryguje opadające powieki. Intensywnie nawilża wrażliwą skórę wokół oczu, nadając świeżość i witalność spojrzeniu. Produkt powstał pod nadzorem okulistów i dermatologów. Odpowiedni również dla osób noszących szkła kontaktowe. Lekka konsystencja kremowo-żelowa. Nie pozostawia tłustej warstwy ani uczucia lepkości.
Nasz certyfikowany kosmetyk, został wzbogacony naturalnymi składnikami:
• kwiatem Mafane, bogatym w substancje długotrwale napinające i wygładzające skórę, skutecznie unoszące kontur oka i korygujące opadające powieki oraz redukujące zmarszczki.
• olejkiem z pestek jabłek, który dzięki nienasyconym kwasom tłuszczowym jest silnym emolientem, efektywnie wpływającym na nawilżenie i wygładzenie skóry,
• ekstraktem z jabłka, zawierającym związki antyoksydacyjne chroniące skórę przed starzeniem się, stymulującym regenerację komórkową, poprawiającym elastyczność i wygładzającym skórę,
• mikronizowanym błonnikiem jabłkowym, matującym, wyrównującym koloryt, wypełniającym drobne zmarszczki i nierówności skóry,
• oligosacharydami z lnu, poprawiającymi nawilżenie oraz hamującymi degradację kwasu hialuronowego w skórze.
W kosmetyku BioMySkin nie znajdziesz: PEG, parabenów, silikonów, parafin, wazeliny, olejów mineralnych, ftalanów, barwników, sztucznych kompozycji zapachowych, substancji pochodzenia zwierzęcego składników z roślin modyfikowanych genetycznie. "
Powiem Wam, że dawno nie miałam tak przyjmnego kosmetyku do pielęgnacji okolic oczu. Świetna kremowa konsystencja szybko wchłania się w skórę i czuć dawkę nawilżenia. Jeśli ktoś ma ultra suchą strefę pod oczami to tutaj zdecyowanie podwójna "pompka" będzie dobrym wyjściem, mne zupełnie wystarczyło po jednym razie.
Podsumowując:
Wszystkie cztery kosmetyki łączy jedno: każde oparte jest na ekstrakie z jabłek i olejem z pestek jabłka. Są to kosmetyki wegańskie, naturalne a zarazem dostępne dla każdego. Co warto wspomnieć to to, że kupicie je w jednej z drogerii kosmetycznych dostęnej zarówno stacjonarnie jak i internetowo. Cenowo wychodzi różnie - od ok 33zł do ok 58 zł, ale moża trafić na promocje. Jak widzieliście wyżej - mamy 2 do 2, także ciężko jest mi ocenić testy. Oceńcie sami, tak po prostu.
Pamiętajcie, że nie wszystko jest dla wszystkich i to co u mnie jest be u Was może być wow! No i na odwrót :)
-*-
Jak wrażenia po recenzji ?
Znacie kosmetyki BIO MY SKIN ?
Buziaki, Karo.
:)
Bardzo ciekawe kosmetyki, sama bym chętnie przetestowała :)
OdpowiedzUsuń