Kolejne zużyte opakowania.
Denko kosmetyczne. Kolejne zużycia w ostatnich trzech miesięcy.
Ah ten czas leci. Niedawno cieszyliśmy się wakacjami a tu już rozpoczęliśmy listopad. A to oznacza, że niedługo będzie trzeba zacząć myśleć nad świątecznymi dniami. Może też nad jakimiś grudniowymi tematami do podjęcia na tym blogu.. Zobaczymy. Dziś zebrałam wszystko co uzbierało mi się przez te ostatnie trzy miesiące, tj od sierpnia. Postawiłam rozprawiać się z kosmetykami otwartymi i potawionymi gdzieś na tyłach, bo ta pokusa nowego kosmetyku jest taka mocna.. ah! No dobrze, rozliczanie czas start!
1.
VIS PLANTIS maska do włosów osłabionych. Meeega porcja proteinek na włosy. Taką pojemność to ja bym i przez rok nie zdążyła zużyć więc dzieliłam się nią z kilkoma osobami. Wszystkie zadowolone a włosy różne. Podlinkowałam post z recenzją.
3. Pharmaceris H, peeling do włosów. No nie. Nie nie i jeszcze raz nie. Ja nie umiem w peelingi do włosów. Mimo wielkich starań nie potrafię dobrze z nich korzystać choć wiem, że ich stosowanie mogłoby poprawić kondycje moich włosów. Trudno.
4.
Gift of Nature by Visplantis, prebiotyczny krem do twarzy do cery pięknej choć naczynkowej. Przyznam, że ta nowa linia kosmetyków bardzo mi się sprawdziła. Krem sprawdził się idealnie. Do polecenia jak najbardziej :) Podlinkowałam recenzję.
6. AA Alga czerwona, krem na noc. Miałam kiedyś takiego gagatka, znalazłam jeszcze połowę w szafce. Zużyłam i tyle, nic w nim specjalnego.
7. Delia Dermo System, półtłusty krem. Tu podobnie jak z wcześniejszym kremem. Inną wersję chwalę, a tu nic szczególnego.
8.
Vis Plantis, balsam do ciała ujędrniający. O mamo, jak ja go długo zużywałam. Tym też się podzieliłam stąd udało się go zdenkować. Mile wspominam, zwłaszcza po solidnym opalaniu. Ochłodzenie i nawilżenie skóry mega!
9.
Joanna Naturia, peeling drobnoziarnisty Czarna Róża. Do tych peelingów wracam co jakiś czas. Mimo, że maluszki to zawsze uprzyjemniają kąpiel.
10. Bielenda Exotic Paradise, olejek do kąpieli Melon. Tym kosmetykiem tylko się upewniłam, że nienawidzę zapachu melonu. Pozatym, gdyby nie ten zapach, to by było świetnie.
11. VisPlantis Element, żel peelingujący z wyciągiem z rzerzuchy i węglem aktywnym. Pierwszy i ostatni raz. Bardzo nieprzyjemny i męczący zapach.
12. tołpa spa detox, krem-mus pd prysznic na poranne przebudzenie. Uwielbiam tołpę za tego typu kosmetyki. Ich konsystencja i zapach to zawsze jest totalny relaks. Jeśli jeszcze nie miałyście okazji poznać - polecam, nie będziecie żałować.
13.
AVON scrub do ciała Grapefruit i Morela. Ja już go kiedyś miałam i pamiętam, że również byłam z niego niezadowolona. Nie wiem co mnie podkusiło, że zamówiłam go jeszcze raz, na prawdę, nie wiem..
14. YVES ROCHER, żel pod prysznic Hello Printemps. Letnia limitka od YR. Orzeźwiające połączenie czarnej porzeczki i rabarbaru. W upalne letni dni sprawdził się rewelacyjnie.
15. ISANA, peeling pod prysznic, cytryny i jałowiec. Bardzo orzeźwiający zapach taki letni. Delikatne perełki peelingujące.
16.
MORICO, perfumetka. Nie jestem w stanie sobie przypomnieć czego inspiracją to był zapach, ale wiem, że były bardzo wyczuwalne. Podlinkowałam recenzję.
17. EVELINE, tusz do rzęs Revelash. Jak dla mnie jeden z najlepszych tuszy jakie miałam okazję testować. Świetnie podkreśla rzęsy, serio je wydłuża. Oczywiście kupiłam już następne opakowanie.
18.
EVELINE, serum do rzęs Revelash. Końcowe efekty po tym serum były rewelacyjne. Aż chciałoby się mieć takie piękne rzeski przez wieki :) Podlinkowałam wpis.
19. L'Oreal Million Lashes, So Couture. Zachwalany przez wiele dziewczyn w końcu wylądował i u mnie. Powiem Wam, że nie zrobił na mnie wrażenia. O wiele lepiej sprawdziła się czerwona wersja.
20. EVELINE, Brow&Go, odcień 01 light. Maskarę do brwi poznałam razem z tuszem opisanym wyżej. Oba kosmetyki bardzo dobrze sprawdziły się u mnie, na tyle, że kupiłam już kolejne opakowania.
21. HAKURO, H51 Bardzo mocno wysłużony pędzel do podkładu. Jeśli aktualne pędzle ulegną rozpadowi to wrócę do tego.
22.
tołpa dermo face physio, płyn micelarny. Kolejne opakowanie, dobrze mi służyło. Zapach kojarzy mi się z dentystą, ale działanie ma bardzo dobre.
23. AA Flower Essence, woda micelarna z płatkami kwiatów. O mamo, jak mnie te pływające frędzle denerwowały! Nic gorszego jak ci taki kawalątek utknie w dziurce i jak tu teraz wylać coś na płatek ? Pozatym, działanie ok, ale nie wrócę do niego ani też nie polecę.
24. ROSADIA płyn micelarny, tonik, mgiełka 3 w 1. Wiecie co.. nie lubię takich produktów Xw1 Zawsze coś będzie mi przeszkadzać jako wersja A, ale za to będzie super jako wersja B. Tutaj zbyt mocno się lepiło jak na mgiełkę i wodę micelarną, ale spoko jako tonik. Bez sensu taki kosmetyk.
25.
Bielenda, żel micelarny do mycia twarzy. Bardzo przyjemnie mi się myło nim twarz, nie było ściągnięcia. Tylko od samego początku rozwaliła się pompeczka, no i to dozowanie już było utrudnione.
26. EVELINE, płyn micelarny. To już któraś buteleczka tego płynu. W końcu kiedyś kupię duże opakowanie, bo jest bardzo skuteczny i nie podrażnia mojej cery.
27. BALEA DM, płyn do demakijażu. Niby demakijaż wykonywał ale nie czułam zachwytu. Taki średniaczek.
32. tołpa dermo face sebio, maseczka 3 enzymy. Przed otworzeniem dużego opakowania chciałam sprawdzić najpierw ją jako pojedynczą maskę. Przyznam, że jest na prawdę genialna!
35 - 49 próbki, próbeczki. Wszystko się fajnie sprawdziło. Essential Body Balm mam ochotę na pełne opakowanie bo zapach.. mega cytruski! Szamponu Anwen nie jestem w stanie ocenić, bo te próbki są za małe na moje potrzeby włosowe.
50. domkove.pl - sojowe woski zapachowe. Jestem wielką fanką zapachowych świec - to pewnie już wiecie z moich socjali. Niestety produkty od domkove nie podbiły mojego serca.
51. Goose Creek, wosk Juicy Pear. Kocham gruszki. Kocham zapach tych wosków.
52. Goose Creek, wosk Bergamo Mist. Trochę tajemniczości, trochę męskiego akcentu. Nie są to moje ulubione nuty zapachowe, ale ta kompozycja ma w sobie coś.
Okej, ostatnie trzy miesiące rozliczone ze zużyć. Myślę, że nie było tego jakoś szczególnie mega dużo. Po prostu coś co było już kiedyś użyte w końcu dobiło dna ( w końcu!) W dalszym ciągu rozprawiam się z poutykanymi po szafkach próbkami kosmetyków. Myślę, że w końcu kiedyś się z nimi uporam :)
Używałyście coś z mojego denka ?
A jak tam Wasze zużycia, bogate czy malutko ?
Ogromne denko, ale nie pamiętam, żebym coś miała. Też nie lubię x w 1, rzadko kiedy się sprawdza.
OdpowiedzUsuńbez sensu są takie kosmtyki :P
UsuńBardzo ładnie Ci poszło :) Ja też próbuję walczyć z różnymi próbkami i saszetkami :)
OdpowiedzUsuńToż to jak niekończąca się opowieść :D :D ciagle ich przybywa :P
UsuńSpore denko, miło jest widzieć jak kończą się pootwierane kosmetyki zwłaszcza te, za którymi już nie przepadamy
OdpowiedzUsuńTaka ilość cieszy ale cieszą też nowe, czekające w kolejce kosmetyki :)
UsuńKusi mnie ta maska Vis plantis, bo uwielbiam szampony tej firmy, podobnie jak i produkty do ciała. Znam tusz loreal i maskarę do brwi - oba bardzo fajne, chociaż tuszu do rzęs już bym chyba nie kupiła. W niższej półce cenowej znalazłabym tusze dające podobne efekty :)
OdpowiedzUsuńVis Plantis ma dobre kosmetyki, to fakt :) Właśnie co do tuszy to już zaopatrzyłam się w tańsze :)
UsuńOstatnio przygotowywałam swój projekt denko przed wakacjami, więc mam sporo zużyć pustych i czas, aby się z tego rozliczyła podobnym zestawieniem. Z Twojego nie znam niczego.
OdpowiedzUsuńUUuuu to pewnie będzie dłuuuugi post :D
UsuńPrzyznam, że żadnego z tych kosmetyków nie znam, ale niestety na szczególne właściwości skóry, muszę uważać na takie produkty.
OdpowiedzUsuńNa jakie produkty ? :)
UsuńJuicy Pear to cudowny zapach. Kocham gruszki - i w woskach zapachowych, i w perfumach.
OdpowiedzUsuńCo do peelingu - tych z drobinkami też nie umiem używać, myślę natomiast nad jakimś enzymatycznym.
Jest peeling enzymatyczny do włosów ? No nie słyszałam :)
UsuńNic z twojego denka nie używałam. W ostatnim czasie zużyłam trzy produkty.
OdpowiedzUsuńOhohoh to też ładnie :)
UsuńTrochu tego Ci się zebrało. Sama marki tych kosmetyków znam ale chyba nie miałam zadnego z tych produktow
OdpowiedzUsuńZebrało bo to denk z dwóch domów :)
UsuńOd bardzo dawna nie robię już denek, ostatnio słabo idzie mi zużycie kosmetyków 😅
OdpowiedzUsuńUżywam używam ale jakoś nie potrafię zużyć żadnego kosmetyku do końca ;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście całkiem spore te twoje denko 😀
OdpowiedzUsuńJa właśnie używam Gift od nature i sprawdza się u mnie super ❤️
OdpowiedzUsuńSporo z tych kosmetyków ja także używałam :) uważam, że niestety ten scrub z Avonu jest chyba największym rozczarowaniem :(
OdpowiedzUsuńWidzę w Twoim denku odżywkę z VisPlantis. U mnie też już prawie denko.
OdpowiedzUsuńI u mnie ostatnio spore denko- staram się zużyć jak najwięcej pootwieranych produktów przed wyprowadzką (która czeka mnie, czy tego chcę, czy nie :D)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że spore jest to Twoje denko. Kilka z tych produktów miałam okazję przetestować.
OdpowiedzUsuńBardzo duże denko, ja też na początku miałam trudności jak używać peelingi na skórę głowy też miałam ten peeling z Pharmaceris, ale tylko jedno opakowanie.
OdpowiedzUsuńKila z tych produktów już używałam, ale wiele też nowości się dla mnie tutaj pojawiło :)
OdpowiedzUsuń