Zrobiłam sobie małe wyzwanie kosmetyczne.
→ DELIA Good Foot podology, nawilżająca maska do stóp + skarpetki.
Wyzwanie - domowe spa z maseczkami i płatkami pod oczy. W ruch poszły aż 4 kosmetyki!
Robienie porzadków w szafkach przynosi jednak jakieś plusy. Pochowane gdzieś po kątach kosmetyki trzeba przecież zużyć, by się nie zmarnowało nic. Co prawda ciężko jest czasem, zwłaszcza jak ma się pod nosem kilka innych otwartych. Trzeba było postawić sobie ultimatum - koniec z otwartymi i pochowanymi po kątach kosmetykami! Te kilka kosmetyków w ręku przyniosły mi od razu pewien plan.. Co powiecie na jednodniową pielęgnację tylko z maseczkami i płatkami?
→ PUREDERM Intensywnie rozjaśniająca maska arbutynowa.
Swoje "wyzwanie" zaczęłam od maseczki do twarzy. Przyznam, że w ogóle o tej maseczce zapomniałam, byłam wręcz pewna, że już dawno ją użyłam, a tu niespodzianka. Dobrze, że jeszcze termin wazności się nie skończył :P
Tak więc, pierwsza z czterech jest maseczka intensywnie rozjaśniająca na twarz. Szczerze mówiąc, nie mam co rozjaśniać. Oczywiście, wiadomo, że koloru czerwonego pochodzącego z naczynek mi nie rozjasni, tu raczej producent ma na myśl rozjaśnienie przebarwień i plam, których ja nie mam. Niemniej, maseczka bardzo fajnie nawilżyła mi cerę. A jak ona jest nasączona, ahh.. Chyba te koreańskie produkty tak mają. Co ciekawe, maseczka jest na tkaninie, ale nie jest to jeden płat tylko jest podzielony na dwie części. W końcu dobrze dopasowałam maseczkę do twarzy!
Podsumowując - rozjaśnienia nie zauważyłam, za to jakie fajnie nawilżenie. Poleciłam ją, w razie jakbyście gdzieś ją dorwali bo widzę, że nie ma jej już chyba w sprzedaży.
→ EXCLUSIVE COSMETICS - hydrożelowe płatki pod oczy ze złotem.
Płatki pod oczy jak i kolejne maseczki użyłam dopiero po kilku godzinach, nie pomyślcie sobie, że tak naładowałam wszystko na raz ;) Co to, to by już było za dużo.
Tak więc, drugim produktem jaki użyłam, są płatki pod oczy. Ogólnie, ten wynalazek jest genialny, chwała osobie, która wprowadziła je na rynek. Bo na pewno znacie ten widok z rana, kiedy tym razem noc była za krótka, albo zbyt fajnie się spało a tu nagle bum - budzik. Widok w lustrze nie jest wtedy zbyt porządany, a zwłaszcza ta strefa pod oczami. I tu ratunkiem są właśnie takie płatki. A jeszcze jak nakładamy je schłodzone takie prosto z lodówki, ah!
Ohy i ahy nad płatkami pod oczy są i będą. Ale nie nad tymi. Takich suchych płatków to ja chyba nigdy nie spotkałam, a jednak trochę takich opakowań już miałam okazję testować. Płatki generalnie mają coś tam nawilżyć tą partię pod oczami. Zawsze spotykałam się z minimalną, ale jednak jakiś płyn w tych opakowaniach gdzieś się przelewał, a tu ? Nic. Suchutkie. Dobrze, że chociaż na skórze się trzymały.
→ DELIA Good Foot podology, nawilżająca maska do stóp + skarpetki.
W tym samym czasie co odprężała się strefa pod oczami, swoje spa dostały stopy. Po letnim czasie skórze na stopach przydałaby się taka solidna partia nawilżenia. Trzecia z czterech maseczek własnie dodała moim stopom takiej dawki nawilżenia.
Wzięłam sobie "do serca" spot reklamowy, żeby pięt nie szorować pumeksem tylko nawilżać skórę. I przyznam Wam, że coś w tym jest. Już pominę, że bardzo niechętnie podchodziłam do tematu tarki ale i też skóra wcale nie była jakaś lepsza po tym ala zabiegu. Saszetka wystarczyła mi na obie stopy i w sumie jeszcze mogłabym drugiej osobie też wysmarować stopy, bo tak ta maska jest wydajna. Maska o konsystencji kremowej, ale momentalnie wchłaniała się w skórę. Do saszetki dołączono parę wielkich skarpet, co uważam za fajną sprawę. Ja sobie jeszcze dołożyłam parę swoich i tak było mi błogo i ciepło :P Po wskazanych 30 minutach czas zrzucić skarpety, a i jeszcze miałam co wklepać w skórę. Skóra na stopach baaardzo mięciutka. Chyba sobie jeszcze sprawię kiedyś taki zestawik.
→ BALEA DM, maska do włosów z mango.
Skoro cera i stopy miały swoje spa, to trzeba jeszcze zadbać o włosy. I tu do użycia wybrałam maskę, którą nabyłam kiedyś przy szybkiej wycieczce do Niemiec. Wiecie, taki szybki napad na DM..
Cieżko jest mi ocenić konsystencję. Niby gęsta a przy nałożeniu na rękę robi się nieco wodnista. A może to nie jest maska tylko odżywka :) Bardzo piękny zapach, któy niestety nie utrzymał się za długo na włosach, a wieelka szkoda. Przy kontakcie z wodą maska pozostawia bardzo miękkie włosy, przy spłuczeniu niestety włosy stają się tępe i tak zostaje nawet przy suszeniu. Na całe szczęście włosy się nie poplątały, bo tego bardzo nie lubię.
Czy maska poprawiła coś przy włosach ? Po wysuszeniu i wyprostowaniu włosy były sypkie, czyli tak jak lubię.
-*-
Znacie coś z moich wybrańców ?
Lubicie robić takie spa dla ciała ?
Bardzo lubię takie domowe spa :)
OdpowiedzUsuńLubię tę linię od Delia
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam żadnego z tych produktów. Podczas takiego sprzątania w szafka można wiele przydatnych rzeczy jak widzę znaleźć.
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie tas maska do włosów Balea :) Będę musiała wypróbować :)
OdpowiedzUsuńTakie domowe spa by mi się przydało :D
OdpowiedzUsuńNie robię sobie domowego spa, nie znam nic z tego, w ogóle rzadko używam kosmetyków.
OdpowiedzUsuńTeż lubię robić sobie domowe spa,choć najczęściej wybieram pełnowymiarowe kosmetyki. Ale takich maseczek w saszetkach też mam sporo,głównie w podróży.
OdpowiedzUsuńPonieważ ja nie mogę używać większości kosmetyków, a te się do nich zaliczają, to często szkoda mi takich ciekawych propozycji, za to chętnie podsunę je mojej córce, z pewnością na coś się skusi. :)
OdpowiedzUsuńJa jestem wielką fanką domowego spa i robię je regularnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię domowe spa i często sobie robię :)
OdpowiedzUsuńJa co tydzień robię sobie takie stricte spa. :)
OdpowiedzUsuńWszelkiego rodzaju spa zawsze jest wskazane .
OdpowiedzUsuńChwila dla siebie jest bardzo ważna. Staram się znaleźć taką dla siebie...
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej raz w tygodniu próbuję wygospodarować sobie czas na małe SPA dla siebie :)
OdpowiedzUsuńmoje włosy potrzebują głębokiego nawilżenia i regeneracji więc muszę w końcu zrobić sobie takie domowe spa
OdpowiedzUsuńTakie domowe Spa to coś dla mnie! Mam ogromny problem z włosami :(
OdpowiedzUsuń