Czas na 4 ciekawe nowości od marki 7th Heaven.
Cztery maseczki, cztery różne wersje zapachowe, cztery różne kosnsytencje. Bardzo się cieszę z możliwości przetestowania nowości, choć nie pamiętam już kiedy ja ostatnio nakładałam maseczki, które nie są na płachcie :P I wiecie co? Jagodowa maseczka jest zdecydowanie moim number 1!
Znacie maseczki 7th Heaven ? Może jakąś polecicie ?
Jak prezentuje się nowa seria Superfood ?
Maseczkowe nowości od 7th Heaven - SUPERFOOD: borówka, awokado, matcha i konopie.
Oh.. jak dobrze zrobić sobie krótkie, domowe spa po ciężkim dniu. No dobra, przy aktualnej sytuacji to każda chwila jest odpowiednia by zrobić coś dobrego dla siebie. Ja uważam, że każda chwila jest odpowiednia by sięgnąć po swoją ulubioną maseczkę i oddać się kwadransowi błogiego spokoju. Do tego jeszcze zapachowa świeca, wygodna kanapa ii.. no dobra, prejdźmy do sedna. Takie cztery nowości zagościły u mnie, gotowe by je wypróbować.
Markę 7th Heaven znam już od bardzo dawna. Jest znana z różnorodnych, naturalnych maseczek do twarzy, ciała i włosów. Znane są głównie z maseczek kremowych czy błotnych, jednak w swojej ofercie mają również maseczki peel-off, czy takie na tkaninie, a także plastry na nos. Przyznajcie same, że to ciekawa oferta kosmetyczna. Co warto zauważyć - wśród składników zawartych w maseczkach są naturalne składniki, jak np miód, aloes czy owoce. Często znajdziecie też wodorosty, minerały i ekstrakt z drzewa herbacianego. Mnie osobiście takie składniki bardzo przekonują do tego, by po nie sięgnąć w swej pielęgnacji.
Już jakiś czas temu, do testowania otrzymałam ich cztery nowości. Cztery maseczki z serii SUPERFOOD
→ 7th Heaven SUPERFOOD Avocado Clay Mask
Za wersję z avocado zabrałam się na samym początku. Szczerze mówiąc, nie jestem fanką awokado. Nie smakuje mi, odpycha mnie jego zapach, w sumie też chciałam mieć tą maseczkę " z głowy" No i uwaga - jestem mile zaskoczona. Po otwarciu nie zastał mnie typowy zapach owocu, a jakby hmm.. zminimalizowany ? :P Był na prawdę w porządku i w stanie do przyjęcia na kolejne 15 minut relaksu.
Cóż po otwarciu opakowania nam się okazuje? Maseczka ma błękitno-zielony kolor. O zapachu wspomniałam powyżej, no ale przytoczę raz jeszcze - zapach w moim mniemaniu był do przyjęcia. W kwestii konsystencji - niestety maseczka ma grudki tak jak peeling o średniej wielkości ziarenkach. Oczywiście w zamyśle relaksu nałożyłam maź i tak sobie robiłam kółeczka po twarzy aż w końcu dotarło do mnie - " o kurcze, Ruda, to nie maseczka tylko peeling! " No ale dobrze, szkoda zmywać od razu co się nałożyło i tak sobie odpoczywałam chwilę. Jak to bywa z glinkami, tu maseczka zastygała więc co jakiś tam czas ją delikatnie zwilżałam. Ze zmyciem też problemu nie było.
Maseczka jako całość nie wywołała u mnie jakiegoś szczególnego zainteresowania, więcej u mnie się na pewno nie znajdzie.
→ 7th Heaven SUPERFOOD Blueberry Mud Mask
Jestem wieeeelką fanką jagodowych i borówkowych zapachów, smaków itp. no i kosmetyków oczywiście też :) Nawet nie wyobrażacie sobie, jak się mocno uśmiechnęłam jak ujrzałam w zestawie maseczkę jagodową. Zostawiłam ją sobie na sam koniec, jako taki smaczek. Jeśli gdzieś będę miała okazja ją dorwać to na pewno jeszcze u mnie zagości.
Maseczka w porównaniu do pozstałych nie ma koloru zielonego lecz fioletowy. W sumie czego tu się spodziewać po jagodach.. ;) Jednak nie jest to typowy kolor dla jagódek, a fioletowy taki jasny i metaliczny. Trochę rozczarowałam się w kwestii zapachu, bo zapach owoców jest tu bardzo słaby, no ale ostatecznie jestem w stanie przymknąć na to oko. Konsystencja maseczki jest gładka, bez grudek i bardzo wygodna w aplikacji. Zaważyłam też, że w przeciwieństwie do pozostałych wersji, ta maseczka baaaardo długo zastyga, a wręcz miałam wrażenie, że nie stało to się wcale. W sumie nawet lepiej, bo denerwuje mnie to ściągnięcie twarzy jak zastyga glinka. Wspomnę też, że nakładanie na twarz było wręcz przyjemnością, jakbym sobie właśnie krem na noc aplikowała. To też jest wersja dla osób z cerą wrażliwą.
→ 7th Heaven SUPERFOOD Cannabis Sativa Peel-off mask
Wśród nowości w serii SUPERFOOD zawierających glinki, znalazł się jeden gagatek z gatunku peel-off. Fanów kosmetyków z zawartością konopii może ucieszyć fakt, że marka ma w swoich szeregach właśnie taki produkt. Sama przyznam, że kosmetyki z zawartością tego składnika dobrze się u mnie sprawdzają. Ta maseczka również.
W porównaniu do pozostałej trójki, to ta maseczka zastyga i tworzy skorupkę. Ułatwia to pozbycie się kosmeyku z twarzy, bo tutaj zdzieramy maskę a nie zmywamy. W sumie ma to plusy ale też i minusy. Z pewnością plusem jest nawilżenie jakie pozostawia maska. Tak samo jak i przy jagodowej, tak i tu mamy do czynienia z fajną i przyjemną konsystencją, która łatwo się rozprowadza. Zielonkawa barwa o delikatnym zapachu. Przy zdrowej cerze sam fakt zdjęcia maseczki może cieszyć, u mnie niestety sprawiło podrażnienie. No cóż, nie spotkamy się więcej.
→ 7th Heaven SUPERFOOD Matcha & Chia Clay Mask
Te połączenie składników bardzo mnie zaciekawiło, stąd chętnie zabrałam się za testy. Zawartość opakowania z całą pewnością wystarczyła mi na jedno nałożenie, choć pewnie spokojnie dwie osoby by z tej saszetki skorzystały, no taka ta maseczka jest wydajna! W sumie wszystkie są wydajne :)
Maseczka w przeciwieństwie do pozostałych jest bardzo gęsta. Na opakowaniu widzimy zielony proszek i właśnie w takim kolorze jest cała maseczka. To taka zielona, gęsta maź, którą nie łatwo mi się nakładało na twarz. Nie wiem co jest powodem, ale ta maseczka wysuszała się najszybciej i wodę do nawilżania używałam chyba co minutę :P Z tej wersji ucieszą się posiadaczki cery wrażliwej, gdyż jej konsystencja jest na prawdę gładziutka i nie ma żadnych grudek. Zapach jest też nawet przyjemny.
Cztery maseczki, cztery różne wersje zapachowe, cztery różne kosnsytencje. Bardzo się cieszę z możliwości przetestowania nowości, choć nie pamiętam już kiedy ja ostatnio nakładałam maseczki, które nie są na płachcie :P I wiecie co? Jagodowa maseczka jest zdecydowanie moim number 1!
Znacie maseczki 7th Heaven ? Może jakąś polecicie ?
Jak prezentuje się nowa seria Superfood ?
Wolę gotowe maseczki, nie lubię za bardzo nimi się bawić :)
OdpowiedzUsuńJA też chętniej wybieram gotowe maseczki :)
UsuńMiłego testowania :)
OdpowiedzUsuńNo dziękuję :)
UsuńNie używam peel off zbyt bardzo mnie drażnią :(
OdpowiedzUsuńTeż mam z tym problem ehhh
Usuń7th Heaven ma super maseczki, chętnie poznam ten ich pakiet nowości. ostatnio często robię sobie wieczorne spa
OdpowiedzUsuńMaseczka idealna na wieczorne spa :D
UsuńTeż mam tą 4, ale jeszcze nie stosowałam :) Jestem ciekawa jak u mnie wypadną, ale jagoda wygląda najciekawiej.
OdpowiedzUsuńMAm nadzieję, że będziesz zadowolona :)
UsuńCiekawe te maseczki, a marka ma zawsze kolorowe i przyciągające wzrok grafiki.
OdpowiedzUsuńOj tak, opakowania przyciągają :)
UsuńChętnie skusiłabym się na wypróbowanie każdej z zaprezentowanych maseczek, może to właśnie coś odpowiedniego dla mojej skóry. :)
OdpowiedzUsuńOoo może się uda ;)
UsuńOstatnio robiłam sobie tę maskę z konopi i jest bardzo dobra. Przyjemna aplikacja, miły zapach, a potem efekt super gładkiej i miękkiej skóry. Lubię to! :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że się u Ciebie sprawdziła :)
Usuńdawno nie sięgałam po takie saszetkowe maseczki, a słyszałam że ta seria jest świetna
OdpowiedzUsuńCzyżby Cię skusiła na spróbowanie którejś ? :)
UsuńNie miałam okazji testować tych maseczek, ale chętnie wypróbuje. Kocham pod każdą postacią.
OdpowiedzUsuńMaseczki fajna sprawa :P
UsuńWydają się całkiem fajne, ale takie na poziomie "ok" bez większego WOW. No i ja jednak preferuję maseczki w większych pojemnościach, mniej śmieci i starczają na dłużej :D
OdpowiedzUsuńZnam te maseczki i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńWiesz, że pierwszy raz spotykam się z tymi maseczkami?
OdpowiedzUsuńFajne są, ja osobiście nie znam tej marki, ale lubię maski w płachcie z Fitokosmetik. 😊
OdpowiedzUsuńNie znam masek tej marki ale ogólnie uwielbiam wszelkiego rodzaju maseczki.
OdpowiedzUsuń