W swoich zbiorach wosków Yankee Candle znalazły się również te, tzw. "jedzeniowe" Mam dla Was małą ściągawkę czego możecie się spodziewać odpalając te maluszki.
Ogólnie - nie jestem zbytnio fanką zapachów słodkich. Wolę bardziej rześkie, świeże, orzeźwiające. Jednak czasem nachodzi mnie chęć na zapalenie czegoś na wskroś moim ulubionym aromatom. Czasem lubię wrzucić słodkie ciasto, czasem coś owocowego. W mojej kolekcji siłą rzeczy musiały znaleźć się własnie opisane poniżej woski. Część z nich została mi sprezentowana przy różnych okazjach a część zdobyłam sama z ciekawości.
1. CHOCOLATE LAYER CAKE - już sama naklejka podpowada nam, że będzie to bardzo słodki zapach. Zapalając wosk poczułam czekoladowy tort, a dokładniej masę, którą się przekłada spody. Niestety, kilka minut i skończyło się palenie bo zrobiło się bardzo mdło.
2. SALTED CARAMEL - to obowiązkowa pozycja dla miłośników smaku słodkiego karmelu. Ten jest bardziej słony, jak dla mnie idealnie wyważony.
3. HAZELNUT COFFEE - o tym zapachu wypatrzyłam swoją pierwszą świece. Na początek zdecydowałam się na wosk, aby przyzwyczaić się do zapachu. Otrzymujemy tu bardzo mocnej kawy z wyczuwalnym akcentem orzecha włoskiego.
4. PASSION FRUIT MARTINI - bardzo mocno wyczuwalna jest tu brzoskwinia, jednak przy dluzszym paleniu zapach staje się nieco mdły.
5. CASSIS - to zapach z tych cierpkich i kwaśnych, ale nie spodziewajcie się zapachu porzeczek. Mimo tego rozczarowania bardzo przyjemnie się go paliło.
6. SWEET APPLE - baaardzo słabo wyczuwalny jakikolwiek, choćby delikatny aromat jabłka. Może trafił się taki słaby okaz?
7. PEACH COBBLER - oooo, to jest dobry zapach. Wyczuwalnie mocna brzoskwinia, nie robi się mdła przy dłuższym paleniu. Tu chętnie bym się rozejrzała za świecą.
YANKEE CANDLE kolekcja wosków o zapachach, które znajdziesz nie tylko w kuchni czy w sklepie. Krótko mówiąc: jedzonko.
Ogólnie - nie jestem zbytnio fanką zapachów słodkich. Wolę bardziej rześkie, świeże, orzeźwiające. Jednak czasem nachodzi mnie chęć na zapalenie czegoś na wskroś moim ulubionym aromatom. Czasem lubię wrzucić słodkie ciasto, czasem coś owocowego. W mojej kolekcji siłą rzeczy musiały znaleźć się własnie opisane poniżej woski. Część z nich została mi sprezentowana przy różnych okazjach a część zdobyłam sama z ciekawości.
1. CHOCOLATE LAYER CAKE - już sama naklejka podpowada nam, że będzie to bardzo słodki zapach. Zapalając wosk poczułam czekoladowy tort, a dokładniej masę, którą się przekłada spody. Niestety, kilka minut i skończyło się palenie bo zrobiło się bardzo mdło.
2. SALTED CARAMEL - to obowiązkowa pozycja dla miłośników smaku słodkiego karmelu. Ten jest bardziej słony, jak dla mnie idealnie wyważony.
3. HAZELNUT COFFEE - o tym zapachu wypatrzyłam swoją pierwszą świece. Na początek zdecydowałam się na wosk, aby przyzwyczaić się do zapachu. Otrzymujemy tu bardzo mocnej kawy z wyczuwalnym akcentem orzecha włoskiego.
4. PASSION FRUIT MARTINI - bardzo mocno wyczuwalna jest tu brzoskwinia, jednak przy dluzszym paleniu zapach staje się nieco mdły.
5. CASSIS - to zapach z tych cierpkich i kwaśnych, ale nie spodziewajcie się zapachu porzeczek. Mimo tego rozczarowania bardzo przyjemnie się go paliło.
6. SWEET APPLE - baaardzo słabo wyczuwalny jakikolwiek, choćby delikatny aromat jabłka. Może trafił się taki słaby okaz?
7. PEACH COBBLER - oooo, to jest dobry zapach. Wyczuwalnie mocna brzoskwinia, nie robi się mdła przy dłuższym paleniu. Tu chętnie bym się rozejrzała za świecą.
Zaciekawiła mnie brzoskwinia, lubię owocowe zapachy :)
OdpowiedzUsuńTa brzoskwinka jest bardzo przyjemna w palniu, taki otulacz trochę :P
UsuńJa już dawno nie miałam styczności z woskami:)
OdpowiedzUsuńJeszcze masa zapachów czeka na odpalenie :)
UsuńNiektóre wyglądają ciekawie, ale mnie nadal woski nie kuszą ;) Wolę tradycyjne świeczki :D
OdpowiedzUsuńCzyli wolisz zwykłe bezzapachowe świece, dobrze zrozumiałam ? :P
UsuńMuszę się w jakieś zaopatrzyć na jesienne i zimowe wieczory :)
OdpowiedzUsuńMasz jakiś typ ? :)
UsuńJa też nie lubię zbyt słodkich zapachów. Więc ten słony karmel (chociaż taki smak kompletnie nie w moim guście :P ) i ta brzoskwinia pewnie też by mi przypadły do gustu :)
OdpowiedzUsuńTe dwa zapachy nie są słodkie i są przyjemne :)
UsuńO matko, kocham woski! Nie widziałam nigdy tych jedzeniowych na stoisku w swoim mieście, więc będę musiała zamówić online!
OdpowiedzUsuńhttp://the-fight-for-a-dream.blogspot.com
Na peeewno są, tylko nie przyjrzałaś im się bliżej :)
UsuńDość rzadko sięgam po jedzeniowe zapachy, bo szybko mnie nużą.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, takiego typu aromaty to jednak są specyficzne i trzeba je po prostu polubić :0)
UsuńUwielbiam te woski! Zawsze towarzyszą mi jesienią i zimą :)
OdpowiedzUsuńMasz swojego ulubieńca ? :)
UsuńSalted Caramel jest boski!
OdpowiedzUsuńPotwierdzam ! :D
UsuńUwielbiam jedzeniowe woski, kilka razy kupiłam nawet passion fruit martini
OdpowiedzUsuńNo u mnie to na jednym wosku się skończyło :)
UsuńŚwietna sprawa też chciałabym mieć takie woski
OdpowiedzUsuńPoszukaj, może masz gdzieś w okolicy stacjonarne sklepy :)
UsuńBardzo lubię te jedzeniowe zapachy, można pochłonąc tonę tortu bez kalorii :P
OdpowiedzUsuńHahahah dobre! Ale dobrze, że od zapachu się nie tyje :D
UsuńOj karmel musi u mnie zagościć :)
OdpowiedzUsuńTo zapach raczej ciężko dostępny :P
UsuńTen słony karmel jednak przemawia do mnie najbardziej!
OdpowiedzUsuńNie dziwię się :)
UsuńMam jeden wosk z Yankee i jest dość mocny, a zarazem trochę duszący. Ten czekoladowy mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńOooo a jaki to zapach ?
UsuńDramat Summer nights
Usuń