piątek, 16 marca 2018

ULUBIEŃCY I BUBLE | luty 2018


Miesiąc luty już za nami, czas podzielić się z Wami kolejnym podsumowaniem w formie ulubionych i bubli. Tym razem mamy trzy do dwóch.


ULUBIEŃCY I BUBLE - luty 2018


Poprzednie podsumowanie, czyli ulubieńcy i buble miesiąca stycznia spotkały się z wielkim zaangażowaniem, więc mam dla Was kolejne produkty, które polubiłam i które chętnie polecę oraz te z którymi niestety nie będzie miłości ani polecania dalej. W przypadku jednego jest to zupełne zaskoczenie, gdyż generalnie jest to ulubieniec wielu z Was. no niestety, nie u mnie.

→ to przypadło mi do gustu


APAR PERFUME - F013 inspiracja Burbery London

Na rynku jest kilka firm, które w swojej ofercie posiadają zamienniki bądź wody inspirowane oryginalnymi zapachami. W sumie, czemu by nie skorzystać, skoro za cenę o wielę mniejszą możemy mieć ulubiony zapach ? Ja jestem na tak. Zapach dość długo utrzymuje się i jest bardzo mocno wyczuwalny. Są nieco lżejsze niż oryginały, jednak nie przeszkadza to w niczym, a już tym bardziej by wrzucić je w ulubieńców miesiąca. No, a niebawem będzie o nich nieco więcej.


NIVEA POPBALL - Malina i Czerwone Jabłko. 

To świetna nowość od znanej nam marki Nivea, którą tak bardzo lubimy. Jestem wielką fanką pielęgnujących pomadek od Nivea, praktycznie w każdej kurtce czy torebce mam jakiś egzemplarz. Popball jest całkowicie nową formą w przeciwieństwie do tych, jakie dostaniemy w sklepach. Otrzymałam ją w ramach klubu Przyjaciółek Nivea. Popball występuje również w wersji miętowej, jednak ja cieszę się, że mi przydzielono wersję różową. Zapraszam Cię do pełnej recenzji, tam dowiesz się więcej co o nim sądzę. 


PHARMACERIS N - krem z witaminą K uszczelniającą naczynka.

Przetestowałam już kilka produktów od różnych producentów, by powiedzieć, że ten produkt jest bardzo, ale to bardzo skuteczny. Kuracja wciąż trwa a ja z czasem obserwuję zmniejszenie zaczerwienień i podrażnień. Co lepsze, nawet suche skórki przy okazji zostały zredukowane a na moje czoło nie muszę już co wieczór nakładać kremu nawilżającego. Taki bajer. Używam go w duecie z pianką myjącą Pharmaceris N i uważam, że jest to najlepszy duet dla posiadaczek cery naczynkowej. Namówiłam? Niebawem więcej o pełnej recenzji.

→ tego nie polecam


NACOMI - shower jelly, galaretka do mycia ciała

To jest niestety kosmetyczna porażka, jaką miałam ostatnio możliwość nabyć. Z komentarzy, jakie poczytałam pod pełną recenzją zauważyłam, że również nie przypadła Wam do gustu. No i ja się w ogóle nie dziwię tym opiniom. Niestety, marka ma u mnie za to wielkiego minusa. W zanadrzu mam jeszcze kilka innych produktów i mam ogromną nadzieję, że moja opinia szybo zmieni kierunek. Jeśli jeszcze nie czytałaś, bądź chcesz sobie przypomnieć, to o galaretce napisałam pełną recenję


LOVELY PUMP UP - mascara do rzęs

Spodziewam się, że ta pozycja wywoła u Was zdziwienie. Tak wiem, ja też oczekiwałam efektu wow po tym ile się naczytałam na Waszych blogach. Ja z natury mam podkręcone rzęski więc od mascary oczekuję jedynie by je ładnie podkreśliła. Zwykle wystarczają mi dwa, trzy pociągnięcia i efekt jest taki, jaki chcę. A tutaj.. nakładam jedną warstwę to nic nie widac. Dokładam warstwę, dalej nic. Kolejną i dalej nic. Przy gimnastyce przed lustrem i kilkuNASTU warstwach (a zaznaczę, że nie są to warstwy prosto z opakowania tylko otarte o kant by nadmiar jednak pozostał) pozostają mi druty i posklejane rzęsy. Brawo! Cóż jeszcze dodam? Nie mija godzina a ja mam grudki pod oczami. No nie tego jednak oczekuję od tuszu.


Oczywiście, pamiętaj drogi Czytelniku, że jest to tylko moja osobista opinia i to co u mnie się nie sprawdziło u Ciebie będzie ideałem.


Jak tam Wasze podsumowania ? 
Pochwalcie się co pokochaliście a z czym już się nie spotkacie.

38 komentarzy:

  1. Nie słyszałam jeszcze pozytywnej opini na temat tych galaretek nacomi hahah :D Maskarą rzeczywiście mnie zdziwiłaś.. Ja bardzo miło ją wspominam, jeden z fajniejszych tuszów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym tuszu głowę suszyła mi siostra no i tak za namową go kupiłam.

      Usuń
  2. Mnie tusz Lovely nie zaskoczył, bo u mnie też był wielkim bublem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Krem z witaminą K miałam, był niezły :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo, to fajnie, że też u kogoś się sprawdza :)

      Usuń
  4. No nareszcie ktoś, kto też nie lubi tego tuszu Lovely :D Mnie też skleja rzęsy :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ufff kamień z serca bo po cichu bałam się, że tu zastanę lincz :D haha

      Usuń
  5. Hahaha tego tuszu to ja nie rozumiem, wszyscy się nim zachwycali. A on taki zwykły, dupy nie urywa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale całe szczęście, że kosztował jakieś 5 zł ! :P

      Usuń
  6. Tusz miałam i u mnie efekt był fajny, ale podrażniał mi oczy :/ A galaretka chyba tylko złe recenzje zbiera :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Też mam perfumy apar i też bardzo je lubię.

    OdpowiedzUsuń
  8. Też nie lubię tej mascary - nie musiałam co prawda tak z nią walczyć, żeby uzyskać jakiś efekt, ale ogólnie dawała przeciętne rezultaty i wkurzało mnie, że tak szybko zasycha. Za to teraz mam totalny bubel, który dopiero po wielu warstwach cokolwiek robi, a to była nowa, zafoliowana mascara :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, zasycha też zdecydowanie za szybko ;/ Z czym się teraz męczysz :)

      Usuń
  9. Bardzo lubię tą mascarę. Szkoda,że nie przypadła Ci do gustu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać, nie wszystko jest dla wszystkich, ale nie ma to tamto, powróciłam do swego ulubionego L'Oreala :)

      Usuń
  10. Znam jedynie żółty tusz, który lubię, ale dawno go już nie miałam ;p

    OdpowiedzUsuń
  11. dla mnie ten tusz do rzęs to hit;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie mam cery naczynkowej, ale czasem używam produktów dedykowanych do tego typu skóry, bo mam lekko zaczerwienioną skórę i takie produkty potrafią ten efekt zniwelować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety mam nieco zaawansowany rumień i takie kosmetyki bardzo pomagają :)

      Usuń
  13. U mnie te tusze Lovely też się nie sprawdzają, zupełnie nie rozumiem zachwytów :( A o galaretce już czytałam, że coś nie wyszło...

    OdpowiedzUsuń
  14. Znam tylko tusz i go lubię, chociaż już dawno po niego nie sięgałam 😊

    OdpowiedzUsuń
  15. Kuleczkę z Nivea lubię, ale mam wersje miętowa. Za to tusz z Lovely mi się super sprawdzał :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Właśnie aż byłam w szoku ilości negatywnych opinii o tej galaretce bo na pierwszy rzut oka wydawała się fajna. Za to potwierdzam, że pomadka nivea jest super 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się strasznie 'napaliłam' na nią a tu.. szkoda gadać:P

      Usuń
  17. Ojej, ja za tym tuszem nie przepadam ale z innych względów bo na rzęsach dawał całkiem ładny efekt ale miałam go już ze 2 lata temu;) za to balsamów i pomadek nivea nie Libię totalnie nie działają na moje usta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomadki z Nivea u mnie towarzyszą niezmiennie od lat :)

      Usuń
  18. Bardzo lubię się z tym tuszem, za taką cenę jest super

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, w sumie czego oczekiwać od tuszu za 5 zł :P

      Usuń
  19. Ja bardzo lubię ten tusz bo jest tani i daje przy tym naprawdę przyzwoity efekt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, że u Ciebie się sprawdził :) Ja pozostanę przy swoich ulubionych :)

      Usuń
  20. Szkoda, że ta galaretka do mycia ciała z Nacomi się nie sprawdziła :(

    Sakurakotoo ❀ ❀ ❀

    OdpowiedzUsuń