Miesiąc luty już za nami, czas podzielić się z Wami kolejnym podsumowaniem w formie ulubionych i bubli. Tym razem mamy trzy do dwóch.
ULUBIEŃCY I BUBLE - luty 2018
Poprzednie podsumowanie, czyli ulubieńcy i buble miesiąca stycznia spotkały się z wielkim zaangażowaniem, więc mam dla Was kolejne produkty, które polubiłam i które chętnie polecę oraz te z którymi niestety nie będzie miłości ani polecania dalej. W przypadku jednego jest to zupełne zaskoczenie, gdyż generalnie jest to ulubieniec wielu z Was. no niestety, nie u mnie.
→ to przypadło mi do gustu
APAR PERFUME - F013 inspiracja Burbery London
Na rynku jest kilka firm, które w swojej ofercie posiadają zamienniki bądź wody inspirowane oryginalnymi zapachami. W sumie, czemu by nie skorzystać, skoro za cenę o wielę mniejszą możemy mieć ulubiony zapach ? Ja jestem na tak. Zapach dość długo utrzymuje się i jest bardzo mocno wyczuwalny. Są nieco lżejsze niż oryginały, jednak nie przeszkadza to w niczym, a już tym bardziej by wrzucić je w ulubieńców miesiąca. No, a niebawem będzie o nich nieco więcej.
NIVEA POPBALL - Malina i Czerwone Jabłko.
To świetna nowość od znanej nam marki Nivea, którą tak bardzo lubimy. Jestem wielką fanką pielęgnujących pomadek od Nivea, praktycznie w każdej kurtce czy torebce mam jakiś egzemplarz. Popball jest całkowicie nową formą w przeciwieństwie do tych, jakie dostaniemy w sklepach. Otrzymałam ją w ramach klubu Przyjaciółek Nivea. Popball występuje również w wersji miętowej, jednak ja cieszę się, że mi przydzielono wersję różową. Zapraszam Cię do pełnej recenzji, tam dowiesz się więcej co o nim sądzę.
PHARMACERIS N - krem z witaminą K uszczelniającą naczynka.
Przetestowałam już kilka produktów od różnych producentów, by powiedzieć, że ten produkt jest bardzo, ale to bardzo skuteczny. Kuracja wciąż trwa a ja z czasem obserwuję zmniejszenie zaczerwienień i podrażnień. Co lepsze, nawet suche skórki przy okazji zostały zredukowane a na moje czoło nie muszę już co wieczór nakładać kremu nawilżającego. Taki bajer. Używam go w duecie z pianką myjącą Pharmaceris N i uważam, że jest to najlepszy duet dla posiadaczek cery naczynkowej. Namówiłam? Niebawem więcej o pełnej recenzji.
→ tego nie polecam
NACOMI - shower jelly, galaretka do mycia ciała
To jest niestety kosmetyczna porażka, jaką miałam ostatnio możliwość nabyć. Z komentarzy, jakie poczytałam pod pełną recenzją zauważyłam, że również nie przypadła Wam do gustu. No i ja się w ogóle nie dziwię tym opiniom. Niestety, marka ma u mnie za to wielkiego minusa. W zanadrzu mam jeszcze kilka innych produktów i mam ogromną nadzieję, że moja opinia szybo zmieni kierunek. Jeśli jeszcze nie czytałaś, bądź chcesz sobie przypomnieć, to o galaretce napisałam pełną recenję.
LOVELY PUMP UP - mascara do rzęs
Spodziewam się, że ta pozycja wywoła u Was zdziwienie. Tak wiem, ja też oczekiwałam efektu wow po tym ile się naczytałam na Waszych blogach. Ja z natury mam podkręcone rzęski więc od mascary oczekuję jedynie by je ładnie podkreśliła. Zwykle wystarczają mi dwa, trzy pociągnięcia i efekt jest taki, jaki chcę. A tutaj.. nakładam jedną warstwę to nic nie widac. Dokładam warstwę, dalej nic. Kolejną i dalej nic. Przy gimnastyce przed lustrem i kilkuNASTU warstwach (a zaznaczę, że nie są to warstwy prosto z opakowania tylko otarte o kant by nadmiar jednak pozostał) pozostają mi druty i posklejane rzęsy. Brawo! Cóż jeszcze dodam? Nie mija godzina a ja mam grudki pod oczami. No nie tego jednak oczekuję od tuszu.
Oczywiście, pamiętaj drogi Czytelniku, że jest to tylko moja osobista opinia i to co u mnie się nie sprawdziło u Ciebie będzie ideałem.
Jak tam Wasze podsumowania ?
Pochwalcie się co pokochaliście a z czym już się nie spotkacie.
Nie słyszałam jeszcze pozytywnej opini na temat tych galaretek nacomi hahah :D Maskarą rzeczywiście mnie zdziwiłaś.. Ja bardzo miło ją wspominam, jeden z fajniejszych tuszów :)
OdpowiedzUsuńO tym tuszu głowę suszyła mi siostra no i tak za namową go kupiłam.
UsuńMnie tusz Lovely nie zaskoczył, bo u mnie też był wielkim bublem.
OdpowiedzUsuńChyba nie lubi naszych rzęs :(
UsuńKrem z witaminą K miałam, był niezły :)
OdpowiedzUsuńOooo, to fajnie, że też u kogoś się sprawdza :)
UsuńNo nareszcie ktoś, kto też nie lubi tego tuszu Lovely :D Mnie też skleja rzęsy :/
OdpowiedzUsuńUfff kamień z serca bo po cichu bałam się, że tu zastanę lincz :D haha
UsuńHahaha tego tuszu to ja nie rozumiem, wszyscy się nim zachwycali. A on taki zwykły, dupy nie urywa...
OdpowiedzUsuńAle całe szczęście, że kosztował jakieś 5 zł ! :P
UsuńTusz miałam i u mnie efekt był fajny, ale podrażniał mi oczy :/ A galaretka chyba tylko złe recenzje zbiera :P
OdpowiedzUsuńGalaretka hit bubli hahaha :D
UsuńTeż mam perfumy apar i też bardzo je lubię.
OdpowiedzUsuńKtórą wersję wybrałaś ? :)
UsuńTeż nie lubię tej mascary - nie musiałam co prawda tak z nią walczyć, żeby uzyskać jakiś efekt, ale ogólnie dawała przeciętne rezultaty i wkurzało mnie, że tak szybko zasycha. Za to teraz mam totalny bubel, który dopiero po wielu warstwach cokolwiek robi, a to była nowa, zafoliowana mascara :(
OdpowiedzUsuńOj tak, zasycha też zdecydowanie za szybko ;/ Z czym się teraz męczysz :)
UsuńBardzo lubię tą mascarę. Szkoda,że nie przypadła Ci do gustu.
OdpowiedzUsuńJak widać, nie wszystko jest dla wszystkich, ale nie ma to tamto, powróciłam do swego ulubionego L'Oreala :)
UsuńZnam jedynie żółty tusz, który lubię, ale dawno go już nie miałam ;p
OdpowiedzUsuńdla mnie ten tusz do rzęs to hit;)
OdpowiedzUsuńU jednych hit a u drugich kit :P
UsuńNie mam cery naczynkowej, ale czasem używam produktów dedykowanych do tego typu skóry, bo mam lekko zaczerwienioną skórę i takie produkty potrafią ten efekt zniwelować :)
OdpowiedzUsuńJa niestety mam nieco zaawansowany rumień i takie kosmetyki bardzo pomagają :)
UsuńU mnie te tusze Lovely też się nie sprawdzają, zupełnie nie rozumiem zachwytów :( A o galaretce już czytałam, że coś nie wyszło...
OdpowiedzUsuńNa szczęście są inne marki cieszące oko ;)
UsuńZnam tylko tusz i go lubię, chociaż już dawno po niego nie sięgałam 😊
OdpowiedzUsuńKuleczkę z Nivea lubię, ale mam wersje miętowa. Za to tusz z Lovely mi się super sprawdzał :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę owocowe smaki :P
UsuńWłaśnie aż byłam w szoku ilości negatywnych opinii o tej galaretce bo na pierwszy rzut oka wydawała się fajna. Za to potwierdzam, że pomadka nivea jest super 😊
OdpowiedzUsuńJa się strasznie 'napaliłam' na nią a tu.. szkoda gadać:P
UsuńOjej, ja za tym tuszem nie przepadam ale z innych względów bo na rzęsach dawał całkiem ładny efekt ale miałam go już ze 2 lata temu;) za to balsamów i pomadek nivea nie Libię totalnie nie działają na moje usta
OdpowiedzUsuńPomadki z Nivea u mnie towarzyszą niezmiennie od lat :)
UsuńBardzo lubię się z tym tuszem, za taką cenę jest super
OdpowiedzUsuńNo tak, w sumie czego oczekiwać od tuszu za 5 zł :P
UsuńJa bardzo lubię ten tusz bo jest tani i daje przy tym naprawdę przyzwoity efekt.
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że u Ciebie się sprawdził :) Ja pozostanę przy swoich ulubionych :)
UsuńSzkoda, że ta galaretka do mycia ciała z Nacomi się nie sprawdziła :(
OdpowiedzUsuńSakurakotoo ❀ ❀ ❀
Niestety :( a tak dobrze się zapowiadała...
Usuń