Są kosmetyki, które odkrywamy przypadkowo i są z nami na dłużej, a Ty mówisz o nich, że są ulubińcami, a są i takie o których słyszałaś wiele a okazują się bublami. Właśnie taką notkę postanowiłam dziś napisać, bo myślę, że będzie to ciekawe podsumowanie miesiąca.
ULUBIEŃCY I BUBLE styczeń 2018
W nowym roku postanowiłam wprowadzić kilka zmian na swoim blogu. Jedną z nich jest właśnie seria tego typu notek. Nie o wszystkich kosmetykach jestem w stanie pisać na bieżąco więc takie notki podsumowujące myślę, że sprawdzą się idealnie. W takiego typu postach warto też wspomnieć o tym co się sprawdziło i polecam innym jak i również to z czym nie chcę już mieć do czynienia.
Mam nadzieję, że lubisz czytać takie zestawienia ?
→ to mi się sprawdziło rewelacyjnie
Dopiero przy przygotowaniu zdjęć do wstawienia na bloga zauważyłam, że ulubieńcami są produkty tylko do pielęgnacji włosów! To znaczy produkty, których ja używam do włosów :) Najdłużej jest ze mną MOA Melaeluca Omega-3 Argan Curl Vitalizer, właściwie to opakowanie dobija niemalże dna a to znaczy, że sprawdza się u mnie rewelacyjnie. MOA jest odżywką bez spłukiwania, którą dość często używam na podkreślenie swoich loczków. Przyznam Wam, że robi to genialnie! Nie wielka ilość nałożona na włosy sprawia, że skręty są podbite i mniej puszące się. Muszę rozejrzeć się za kolejnym opakowaniem ;) Odkąd powróciłam do swej naturalności - wprowadziłam do swojej pielęgnacji olejowanie włosów. Olej z Wiesiołka od marki ETJA jest drugim, jaki przetestowałam na swojej głowie. Co prawda nie dał takich efektów jak lniany ale również uzyskałam dzięki niemu fajne efekty. Teraz poza olejowaniem dodaję też ze dwie krople do maski co drugie mycie a to też pozytywnie wpływa na skręt. Polecam Wam sprawdzić go, nawet jak nie macie skrętów jak ja. Niedawno też dotarła do mnie paczka od marki Loton z dość fajnymi produktami. Między innymi znajdował się tam ten oto olejek OIL THERAPY z zawartością dwóch olei: makadamia i z awokado. Wybrałam tą wersję, gdyż te oleje najbardziej mogły się u mnie sprawdzić. No i się nie myliłam! Efekty równie dobre jak i przy poprzednim ulubieńcu. Tutaj mamy nieco lżejszą konsystencje ale nie przeszkadza to w niczym. Moje włosy chłoną oleje jak gąbka wodę. O nim przeczytacie jeszcze niebawem notkę.
→ niestety to się nie sprawdziło
Buble zaczniemy również od produktu przeznaczonego do pielęgnacji włosów. Zachwycona działaniem produktów L'BIOTICA i ich słynnymi oleo-kremami a zwłaszcza oleo kremem z ekstraktem z kawioru postanowiłam przetestować ich pozostałe 3 wersje. Na pierwszy ogień sięgnęłam po wersję PEARL czyli "oleje dalekowschodnie tsubaki i perilla " Ojjj co ja miałam na następny dzień na głowie. Puch, kołtuny i jedną wielką szopę. No, nie takiego efektu spodziewałam się po osławionych produktach! No trudno, mam nadzieję, że pozostałe dwa nie okażą się bublami ja ten. Choć kolorówka to u mnie ledwo kilka rzeczy to niestety nie wszystko się tu sprawdza. Na See Bloggers poznałam słynną markę GOSH Copenhagen, która w swoim asortymencie ma wiele świetnych kosmetyków. Tutaj niestety ciężko o nim powiedzieć, że jest świetny. Do bubli trafia mascara LASH SCULPTING fibre mascara. Tusz po otworzeniu bardzo szybko zgęstniał, co może nie jest jakimś wielkim minusem. Natomiast na szczoteczce jest jedna wielka gruda tuszu, która po nałożeniu zostawia na rzęsach zeschnięte drobinki tuszu. Tu problem mogę rozwiązać przeczesując inną szczoteczką. Ale to, że nie mija ledwo godzina a ja pod oczami mam czarny szron ? No tego nie rozwiążę już niczym. Skoro mam tusz to powinien działać w 100% a nie, że przy jego użyciu muszę się wspomagać innymi produktami. No niestety, tu się nie popisaliście GOSH.. Nie za dobrze mogę też wypowiedzieć się o balsamie pod prysznic od naszej lokalnej marki ZIAJA. Uwielbiam tą firmę, bo ma na prawdę świetne i skutecne kosmetyki, ale pewne produkty po prostu nie trafiają do mnie. Linia CUPUACU z zawartością masłą karite, oleju z orzechów brazylijskich i makadamia przeznaczona jest dla celów odnowy naskórka. Balsam ma więc sprawić, że po wyjściu spod prysznica nie będzie już potrzebne nałożenie dodatkowego kosmetyku. Szkoda tylko, że już parę minut po wyjściu spod prysznica moja skóra jest szorstka i okropnie swędzi, a do tego mój "cudowny"AZS jest tak ekhm, zdenerwowany, że wszystkie krosty znów są widoczne. Nie chcę nawet myśleć co ten balsam zrobiłby z moimi włosami, bo przecież również można go użyć do ich umycia.
Używałyście coś z powyższych produktów ?
Co u Was okazało się ulubieńcem a co trafiło do bubli ?
Lubie czytać takie zestawienia, chociaż ostatnio pełno ich na blogach :( nie dziwię się, że produkt z Ziaji Ci się nie sprawdził, u mnie również one się nie sprawdzają :*
OdpowiedzUsuńTaką drobną nowość wprowadziłam :)
UsuńOo,u mnie też ulubieńcy i buble się pojawiły ostatnio :D Znam tylko tusz i ja go bardzo lubiłam :)
OdpowiedzUsuńNie sypał się ?
UsuńOlejek Oil Therapy mam, ale wersje kokosowa i całkiem fajnie sie spisywał, ale do dzisiaj stoi resztka i nie mogę go wykończyć.
OdpowiedzUsuńSeria CUPUACU podoba mi się pod względem zapachu, ale miałam tylko olejek pod prysznic.
Ziaja ma zapach ciekawy, ale to bym zniosła jako żel a nie balsam pod prysznic :)
UsuńMiałam inny oleo-krem, ale u mnie po prostu nie robił nic :P
OdpowiedzUsuńCaviar świetnie się sprawdził ale ten Pearl niestety bubelek.
UsuńU mnie ten oleokrem sprawdza się znakomicie, włosy są gładkie, lśniące no i w końcu mogę je normalnie rozczesać po basenie. Pewnie to zależy od rodzaju włosów ;)
OdpowiedzUsuńWidocznie moje loczki nie lubią składników tamtego oleo-kremu :)
UsuńOlej z Wiesiolka bardzo mnie ciekawi <3
OdpowiedzUsuńPolecam sprawdzić :)
UsuńJaka ładna równowaga :D Nic nie znam :P
OdpowiedzUsuńTak wyszło jakoś po równo hehe :D
UsuńU mnie ten balsam pod prysznic Ziaji był ok.
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że u innych się sprawdza :)
UsuńO tych oleo-kremach słyszałam mieszane opinie, więc nawet po nie nie sięgałam i jak widać na kolejnym przykładzie słusznie ;]
OdpowiedzUsuńMoże spróbuj inną wersję? :) Ja mogę polecić Caviar bo u mnie był ok :)
UsuńSkorzystam z porady co do oleju z wiesiołka :)
OdpowiedzUsuń