Markę Pharmaceris podziwiałam od dawna. Pianka do mycia twarzy i oczu jest pierwszym - lecz zapewniam, że nie ostatnim - produktem z serii N, którą mam okazję sprawdzić. Jej skuteczność jest zaskakująca co osobiście potwierdzam w dzisiejszej notce. Zapraszam.
PHARMACERIS N delikatna pianka wzmacniająca naczynka do mycia twarzy i oczu.
Markę Pharmaceris obserwuję już od lat, jednak dopiero na tegorocznym See Bloggers miałam okazję poznać ich produkty. Choć na prelekcjach była mowa o linii H poświęconej włosom, to mnie osobiście od zawsze interesowała linia przeznaczona do pielęgnacji cery naczynkowej. Powiem Wam, że jest w czym wybierać lecz mój pierwszy wybór padł właśnie na piankę do mycia.
→ Z tą pielęgnacją to też były różne historie..
Szczerze mówiąc, moja pielęgnacja twarzy do niedawna była baardzo uboga. Demakijaż wykonywałam płynem, żelem bądź czym to tam miałam aktualnie w użyciu a następnie od czasu do czasu w użyciu gościł jeszcze tonik. A no i jeszcze do tego krem na noc ale tylko wtedy gdy czułam suchość.. no i oczywiście kiedy mi się przypomniało.Dziś o tym jedynie wspominam. Wiem, że w przypadku cery takiej jaką posiadam, czyli naczynkowej, taka pielęgnacja jest błędna. Byle jaki preparat do demakijażu, byle jaki tonik i byle jaki nawilżający krem. Oh zgrozo.. Teraz uważniej przyglądam się temu co używam. Wiem, że produkt ma nie tylko spełniać swoje role, czyli na przykład zmyć całodzienny makijaż, ale także dodatkowo dobrze by wspomagał dbanie o problem skórny.
→ Pianką jestem oczarowana.
Od początku byłam uprzedzona do tego typu produktów, ale teraz wiem, że było to niepotrzebne. Twierdziłam, że jest to kolejny produkt, który dodatkowo wysuszy już i tak suche partie skóry twarzy.. a tu zaskoczenie.Produkt przeznaczony jest do codziennego mycia twarzy i oczu. Szczególnie polecany jest dla osób, które borykają się z rozszerzonymi i popękanymi naczynkami, zaczerwienieniem czy nasilającym się rumieniem. Można ją stosować zarówno rano jak i wieczorem. Ja używam jej tylko wieczorem, jako drugi krok, tuż po kosmetyku do demakijażu. Często po różnych preparatach do zmycia całodziennego makijażu miałam suchą i spiętą skórę. Przyznajcie, że nie jest to miłe uczucie.. Jednak po tym, jak włączyłam do użytku piankę myjącą tego uczucia już nie odczuwam. Preprat dodatkowo pielęgnuje podrażnioną już skórę przez co nie widzę też nadreaktywności rumienia! Nawet nie wiecie jaka to ulga nie czuć ani nie widzieć zarumienionych polików :)
→ Pianka kryje w sobie moc dobrych składników.
Zawarte w delikatnej piance aktywne składniki, takie jak: witamina B3, wyciąg z ostropestu i aceroli wzmacniają kruche naczynia krwionośne redukując zaczerwienienia oraz zmniejszają uczucie pieczenia skóry. Dodatkowo zawartość naturalnej betainy oraz składniku Glucam® sprawia, że skóra jest intensywnie nawilżona. Zapewnia to jej długotrwałą hydro-równowagę. D-pantenol i alantoina sprawiają, że wszelkie podrażnienia zostają ukojone. Codzienne użytkowanie preparatu do mycia zmniejsza nadreaktywność skóry na czynniki zewnętrzne. Podkreślić warto, że w składzie nie znajdziecie SLSów, mydła, parabenów czy alkoholu. Nie wyobrażam już sobie wieczornej pielęgnacji bez użycia pianki. Podczas użycia nie zauważyłam żadnych nieporządanych efektów, a wręcz dostrzegłam, że rumień rzadziej się uaktywnia. Czyli wszystko na to wskazuje, że obietnice producenta zostały spełnione.
Podsumowując w skrócie: Jest świetna. POLECAM !
Czy któraś z Was miała okazję używać pianki ?
Pochwalcie się, która seria jest Waszą ulubioną :)
Nie miałam jeszcze okazji używać tej pianki ale zaciekawiła mnie bardzo :)
OdpowiedzUsuńWarta jest spróbowania :)
UsuńNie miałam okazji jej używać ale chętnie to zmienię :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie mam cery naczyniowej. Cieszę się, że pianka u Ciebie działa :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że sprawdzi się też przy każdej cerze, tu po prostu ma delikatniejszy skład :)
UsuńO masz u mnie dzisiaj też o piance :))))
OdpowiedzUsuńTej nie miałam jeszcze nigdy.
www.natalia-i-jej-świat.pl
Oooo to zaglądam :)
UsuńFajnie, że nie podrażnia, no i sama forma pianki też super :)
OdpowiedzUsuńUżywasz jakiejś ? :)
UsuńOd wielu lat regularnie sięgam po piankę z tej serii - kupuję tą do cery wrażliwej :)
OdpowiedzUsuńTa u mnie zostaje już na dłużej ;)
UsuńNie miałam jeszcze styczności z tą pianką :)
OdpowiedzUsuńOoooo czyżby coś dla mnie? :P
OdpowiedzUsuńCzyżby Jo ;pp
UsuńTej akurat nie miałam ale lubię pianki :) przy najbliżej okazji się jej przyjrzę szczególnie jeśli nie wysusza skóry, bo ja tez nie lubię tego uczucia :)
OdpowiedzUsuńGdyby wysuszała to nie chwaliłabym :P
UsuńNa szczęście nie mam problemu z naczynkami, ale domyślam się, że jest to bardzo uciążliwy problem. Dobrze, że są kosmetyki, które potrafią temu w jakimś stopniu zaradzić:)
OdpowiedzUsuńCiesz się, na prawdę się ciesz, bo bardzo ograniczają nas w doborze kosmetyków wszelkiego typu :(
Usuńz pharmaceris sięgam tylko po serię produktów do problematycznej cery;)
OdpowiedzUsuńHmmm czyli do jakiej ? :)
UsuńNie mam cery naczynkowej i nie używałam pianek tej marki. Te jednak, skoro jest świetna, polecę mojej siostrze - ona ma problemy z pajaczkami. 😉
OdpowiedzUsuńKoniecznie :) Myślę, że bedzie zadowolona :)
Usuńooo ta pianka przydałaby się mojej suchej, idącej ku naczynkowej twarzy
OdpowiedzUsuńMyślę, że się dobrze spisze :)
UsuńDobrze wiedzieć - uwielbiam pianki do mycia twarzy :)
OdpowiedzUsuńJa już się do niej przekonałam :)
UsuńCiekawy wpis kochana ��
OdpowiedzUsuńBardzo lubię pianki z Pharmaceris ;) Miałam tą z A i bardzo lubiłam ;) Linię N też lubię, jako posiadaczka cery naczynkowej ;) Uwielbiam kremy z tej serii, musisz ich koniecznie spróbować ;)
OdpowiedzUsuńOoo to na pewno przetestuję bo kuszą niemiłosiernie :)
Usuń