Jesienny wieczór, spokojna muzyka, ciepła herbata w ręku.. błogi relaks. Zrób sobie SPA, należy Ci się. Dziś o Twoje zmysły zadba rozświetlająca maska.. No dalej, zrób to!
It's SKIN Pearl bright essential mask sheet
Coraz więcej blogerek testuje i chwali coraz to lepsze kremy czy maseczki. Różnorodność kosmetyków a także ich kolorowe i wesołe opakowania sprawiają, że coraz więcej osób chętnie sięga po koreańskie produkty. It's SKIN jest chyba pierwszą firmą o której zrobiło się głośno jeśli chodzi o temat koreańskiej pielęgnacji.
Maska, która od bardzo dawna mnie interesowała, ma za zadanie rozświetlić twarz i przywrócić jej nawilżenie. W opakowaniu znajdziemy materiał nasączony skoncentrowaną formułą składników aktywnych. Uwierzcie, jeszcze nigdy nie widziałam aż tak mocno nawilżonej maski. Po wyjęciu z opakowania dosłownie z niej kapało! Płachta jest ogromna, chyba nie bardzo dostosowana do naszych twarzy. Ja musiałam boki zawijać bo inaczej materiał nałożony byłby na włosy, a przecież nie o to chodzi ;) Materiał ma na prawdę duże otwory, więc spokojnie możemy wyprofilować go pomiędzy oczami, nosem i ustami, tak by nic nam nie przeszkadzało. Jeśli lubicie delikatnie pachnące maski, to ta propozycja przypadnie Wam do gustu.
Jak użyć maseczki ? To bardzo proste:
1. Oczyszczamy twarz tak jak robimy to codziennie,
2. Z opakowania wyjmujemy maskę i rozkładamy ją na twarz omijając oczy, nos i usta,
3. Relaksujemy się około 15-20 minut,
4. Ściągamy maskę pozostawiając resztę produktu by się wchłonęła.
Prawda, że proste ?
Dodam jeszcze, że jeśli komuś mało nawilżenia, to w opakowaniu pozostało jeszcze bardzo dużo preparatu, także można go użyć.
Jeśli chodzi o efekty - nie oczekiwałam, że będę błyszczeć i lśnić niczym diament ;) a jednak w tej kwestii efektu brak. Natomiast obiecany efekt nawilżenia jest odczuwalny i to dość mocno. Nie czuję ściągnięcia jak to bywa z nadmiaru nawilżenia. Nie ma reakcji, rumień jest uspokojony, nic nie szczypie. Jest super.
Znacie coś godnego polecenia od marki It's skin ?
A jak ocenisz tą maskę? Skusiłabyś się na nią?
Nie miałam okazji używać koreańskich maseczek, ale faktycznie coraz głośniej o nich
OdpowiedzUsuńW sumie już jedną koreańską testowałam i była całkiem spoko :)
UsuńNigdy nie używalam jeszcze maseczek tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńAaa z tą firmą też pierwsza styczność :)
UsuńMiałam od nich serum i mnie zapchało, więc jakoś omijam ich :P
OdpowiedzUsuńNo maska cudo bo wszystko ok ;p
UsuńPonieważ otworzyli swój sklep stacjonarny (!!) w moim mieście, to zakupiłam kilka masek, ale jeszcze ich nie testowałam ;-)
OdpowiedzUsuńOj to polecam coś potestować :)
Usuń