czwartek, 3 sierpnia 2017

See Bloggers - V edycja | największy festiwal twórców internetu, 22-23 lipca 2017


Na to wydarzenie, na TEN weekend czekałam cały rok. Każda informacja o tym co organizatorzy dla nas zaplanowali przyprawiła mnie o mocniejsze bicie serca. Tyle emocji, tyle wrażeń. Natłok informacji, ilość poznanych osób.. Zapraszam Cię do pełnej relacji z piątej edycji See Bloggers Gdynia.



Na to wydarzenie czekałam bardzo niecierpliwie. W końcu pierwsze informacje, poźniej coraz więcej pewniaków, zapisy, bach - dostałam się! czas zapisów na zajęcia - dostałam się na wszystko co chciałam. Teraz tylko czekać na TEN weekend i zabawa na całego!

Czym jest See Bloggers ? Moim skromnym zdaniem - ważnym wydarzeniem w kalendarzu każdego blogera/vlogera. To weekend pełen wrażeń, pośród innych osób, które tak jak Ty łączy pasja i hobby do pisania czy mówienia i przekazywania nabytej wiedzy. See Bloggers to 12 stref tematycznych, w których każdy znajdzie coś dla siebie, nie tylko w kręgu tej jednej dla której tworzy.

See Bloggers organizowany był już piąty raz, dla mnie to druga edycja. Poprzednia notki się niestety nie doczekała, ale skoro wyszłam z niego z mega wrażeniem, głową pełną pomysłów no i to niecierpliwe czekanie na kolejną edycję.. no mówi to samo za siebie ;)



PIĄTEK. 

W tym roku rejestracja możliwa była już w piątek. Chwała temu kto wpadł na ten pomysł. Razem z Moniką wybrałyśmy się po pracy, by odebrać nasze "paszporty Polsatu" by móc się lansować i poczuć jak gwiazdy.. no dobra, dobra. poniosło mnie :P W każdym razie kolejek nie było, szybko załatwiłyśmy co trzeba było i wróciłysmy do swoich domów.

SOBOTA. 

Sobotni dzień zapowiadał się pod znakiem czterech warsztatów. Pierwszy był już o godzinie 10 i dzięki marce Oillan dowiedziałysmy się co nieco o składnikach. Tu w formie warsztatu pracowałysmy w grupach, atmosfera była bardzo wesoła. Po wykonanym zadaniu miałyśmy okazję spojrzeć jak rzeczywiście wyglądają składniki, które codziennie wcieramy w nasze ciała. Byłam pod wrażeniem!


O godzinie 12 nadszedł czas na spotkanie z marką GOSH Copenhagen. Markę znam, bardzo lubię więc wybór tego warsztatu był prawie priorytetem. Dla urozmaicenia zaproszono gwiazdę - Maję Sablewską. Tutaj spore rozczarowanie, gdyż rozmowa obiegała głównie wokół Mai i tego co Ona robi. Padło parę pytań, oczywiście nic o marce.. Słabo.

Godzina 13 zwiastowała nam przed ostatni warsztat od firmy Pharmaceris, w którym głównym tematem jest włos, a konkretniej zdrowiu naszych włosów. Temat bardzo dla mnie ważny, gdyż przez zmiany chorobowe pozbyłam się połowy ich objętości i miałam ogromną nadzieję, że dowiem się czegoś co mogę zrobić by poprawić ten stan. Tutaj nie rozczarowałam się, co prawda większość informacji już znałam wcześniej, jednak całość mile wspominam. Kilka osób miało to szczęście, że po warsztatach miały możliwość zbadania skóry głowy w badaniu trychologicznym.

Ostatni warsztat, który uważam za najlepszy ze wszystkich na jakie miałam okazję trafić. Marka AA przygotowała bardzo fajny warsztat o nieco kontrowersyjnym tytule: "KOSMETYCZNE PERSONY – Jak wejść w buty Twojego czytelnika i nawiązać z nim wartościowy dialog?" Podczas dwóch godzin troszkę pogadałyśmy, troszkę dowiedziałyśmy się o technikach dotarcia do naszych czytelników.. i troszkę się pobawiłyśmy. Nie wiem jak w innych grupach, ale u nas cały czas było wesoło, świetnie się bawiłysmy podczas kreowania naszej postaci. Ach! Zadanie polegało no zaproponowaniu kosmetyków do przedstawionej osoby. Troche takie lokowanie produktu na konkretnej postaci. Ponieważ ja nie zdążyłam zrobić zdjęcia, to pozwoliłam sobie pokazać Wam zdjęcie autorstwa Magdy do której serdecznie zapraszam :)  Marka wyszła do nas z propozycją współpracy i mogłyśmy wybrać sobie kosmetyki do testów spośród tych, które były na stołach. Pewne osoby zbyt dosadnie wzięły to sobie do serca.. bo wyszły z zapełnioną po brzegi torbą.. ;)


AFTER PARTY.

Rok temu impreza była na prawdę udana. Poznałam świetne osoby, bawiłam się prawie do końca, potańcowałam, wypiłam kilka piwek.. No ogólnie pobawiłam sie nieźle. A wtedy królowało boho. Wiecie, koronki, biel i lekkość. Na V edycji tematyką imprezy był rock. To co przoduje to czarny kolor, skóry, czerwona bandamka, czerwona koszula w kratę, trampki itp. Największym rozczarowaniem była muzyka. No wybaczcie, ale przy tej tematyce jednak powinno polecieć kilka mocniejszych kawałków, więcej rockowych melodii a tymczasem ? Gość jakby zremiksował sety rodem z Beach Party sprzed 10 lat.. Później organizatorzy zaskoczyli nas.. tortem z okazji 5 edycji. Uważam, że to bardzo miła niespodzianka. Koniec końców, do końca nie dotrwałam, gdyż nie podobała mi się atmosfera całości tej imprezy.

NIEDZIELA.

Niedzielny wybór padł na trzy planowane warsztaty. Pierwszy zaczynał się dość późno, więc przyjechałyśmy wcześniej na pyszne śniadanko zaserwowane przez OSM Łowicz. O godzinie 12 była okazja by uczestniczyć w niezaplanowanych przeze mnie warsztatach marki LUMENE, których ambasadorką jest Ania Zając. Tutaj tak samo jak w przypadku warsztatu z GOSHem - całość wyglądała jak autoreklama osób.. Fakt, że miałam okazję dotknąć kilku kosmetyków nie zmieniło faktu, że ten czas po prostu zmarnowałam. Same kosmetyki też nie zrobiły na mnie jakiegoś super efektu wow.

Nadeszła godzina 13 więc czas udać się na zapowiedziany warsztat. Kolejny raz marka Oillan była organizatorem, jednak tym razem temat bardzo nam bliski, bo " O (prawie) wszystkim, co o piersiach warto wiedzieć.. " O kobiecych piersiach opowiedział nam pan Daniel, pokazał kilka slajdów.. no i pokazał też co nie co ;) Ten silikon to prawie 0,5 litra płynu.. trochę jednak ważył.




O godzinie 15 odbyły się warsztaty marki Chiodo, na które ostatecznie nie poszłyśmy. Ostatni warsztat - "Zadbaj o swoje włosy ze specjalistami Michel Mercier - warsztaty dla włosomaniaczek i nie tylko" Znacie ich szczotki ? Ja znam, sama używam i bardzo polecam. Na tych warsztatach w sumie nie dowiedziałam się niczego konkretnego.. poza poznaniem asortymentu firmy. Przedstawiono całą gamę szczotek oraz nowości, czyli suche szampony dostosowane do rodzaju włosa i płyn do mycia na sucho.


SCENA GŁÓWNA, STREFY I..

Niestety nie dla każdego znalazło się miejsce na tematyczne warsztaty, gdyż tak jak o godzinie 20 rozpoczęły się zapisy tak po paru sekundach po tych najbardziej chodliwych nie było już śladu. Jednak organizatorzy zadbali, by scena główna była równie wartościowa co mniejsze bloki. W ciągu całego weekendu scena gościła wielu znanych twórców, m.in. Red Lipstick Monster, Jest Rudo, 10 minut spokoju, Mówiąc Inaczej, czy debiutujące na SB - Szparagi. Niestety, w tym roku nie dotarłąm na żaden panel. W przyszłym roku zdecydowanie wybiorę mniej warsztatów tematycznych na rzecz głównych paneli.

See Bloggers to 12 stref tematycznych, choć w tym roku wydaje mi się, że kilku nie było nigdzie widać. W porównaniu do poprzedniej edycji - królowało beauty. Zdecydowanie duża ilość marek kosmetycznych była widoczna na każdym kroku. Jednak najciekawszą strefą wg mnie była strefa kulinarii w której odbywały się bitwy blogerów pod czujnym okiem sympatycznego Josepha Seeletso. Kto wie, może kiedyś odważę się wziąć tam udział.. :)

ATRAKCJE.

Całe wydarzenie to bez zwątpienia jedna wielka atrakcja. Jednak jeśli mowa o rozrywkach, które odbywały się podczas trwania festialu, to z całą pewnością każdy znalazł coś dla siebie. Konkursy na stoiskach były przeróżne. Brałam udział w kilku i oczywiście nic nie wygrałam, haha :P Ale to jest akurat najmniej ważną sprawą, gdyż mogłam wykazać się kreatywnością i to dawało mi ogromną frajdę.

Numerem jeden było bezapelacyjnie stoisko PLAY. Ta ich gra, niby głupie zabijanie potworków w 3D.. niby tylko 30 sekund a emocje jakich mało! Nie powiem, przeszła mnie gęsia skórka w pewnym momencie :D Czy można gdzieś dorwać taką gierkę do własnego domu? Ja chcę to!


( o, tutaj np. sobie grawitujemy razem z Pauliną w konkursie Zozoli)

LUDZIE. 

Kiedy dowiedziałam się, że będę na See Bloggers od razu napisałam posta z informacją na instagramie. Szybkie zbadanie kto będzie, kogo od dawna czytam i w końcu będę miała okazję poznać osobiście i plan na weekend gotowy. Niestety chciałam dobrze a wyszło jak zawsze. Część poznałam, z częścią udało się zamienić tylko dwa zdania, do innych strach podejść bo zachowanie typu " bicz, ajm e blogger, dont tacz, dont luk at mi " bardzo odstraszało ;), a kolejne SB było tylko okazją do ponownego spotkania tych, których znam już jakiś czas. Koniec końców poznałam całkiem nieplanowane osoby i z tego jestem zadowolona. Ogólnie atmosfera była na duuuuży plus. Jednak powiem Wam, że w natłoku wrażeń, mnogości warsztatów itp. ciężko jest podejść do każdej osoby by choćby przybić piątkę. Apeluję o wydłużenie trwania festiwalu o kilka dni! :D

CO MNIE ZDZIWIŁO.

Po 1 brak szatni czy jakiegokolwiek miejsca na zostawienie ubrań. Ja rozumiem, że organizatorzy nie chcieli brać na siebie dodatkowo odpowiedzialności za bagaże innych, ale zwykła szatnia, żeby zostawić kurtkę czy sweter ? No i 2 sprawa.. pies ? Na prawdę? Kurde, mogłam zabrać swojego, to też by się polansował na takim miejscu ;)

A CO SIĘ PÓŹNIEJ OKAZAŁO.

Słyszeliście o podsumowaniu organizatorów w wywiadzie u Jasona Hunta? Że ktoś zajumał telefony czy małe AGD, że alkohol w kartonach wychodził i ktoś się czaił na duże dekoracje od firmy DUKA ? Osobiście nie chcę komentować, bo blogosfera wydała już osąd. Osobiście widziałam jak na imprezie nie brano pojedynczych butelek ani kubeczków na sztuki tylko brano wszystko w dużych ilościach. Tak, kartony cydru, czy pełna butla wódki była chodliwym towarem.

W niedzielę tuż po zakończeniu, gdy każdy rozchodził się w swoje strony również widziałam co ludzie brali pod pachę czy wciskali do pełnych już toreb i wychodzili do swoich domów. Produkty marki DUKA, które miały być tylko ozdobą i reklamą były świetnym łupem i idealną pamiątką z festiwalu. A znikające ich akcesoria ze strefy, gdzie odbywały się bitwy gotowania? A dosłownie wyczyszczenie lodówek z warzyw, kasz, jajek itp ? Ehh.. A później mówią, że blogerzy są pazerni na wszystko :(


WNIOSKI NA KOLEJNE EDYCJE:
Zdecydowanie mniej warsztatów. Biorąc pod uwagę, że na większości warsztatów przeważały informacje o produktach danej firmy uważam, że była to strata czasu. Ten czas mogłam poświęcić na główną salę bądź na poznanie osób.

Podsumowując całe dwa dni. Były plusy i minusy, jednak w dalszym ciągu podtrzymuję swoje zdanie, iż każdy twórca powinien choć raz uczestniczyć w festiwalu See Bloggers.





Drogi Czytelniku.
Czy przekonałam Cię, by w przyszłym roku zostać jednym z tysiąca uczestników.. i spotkać się w pięknej Gdyni ?  A może również byłeś na tej edycji ? Jak wrażenia? Opowiedz mi o tym :)

18 komentarzy:

  1. A ja się nie dostałam :P

    OdpowiedzUsuń
  2. mnie zachęciłaś i na pewno see bloggers uwzględnię to w swoich przyszłorocznych wakacyjnych planach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Strefa cooking faktycznie była bardzo ciekawa. Przy zapisach faktycznie brakowało mi odwagi, jednak na przyszły rok może spróbuję swoich sił w gotowaniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, chyba nie mam takich zdolności by się tam pokazać :P Co nie zmienia faktu, że kibicowałam i oglądałam w przelocie :)

      Usuń
  4. Słyszałam o plusach i minusach, ale za rok chętnie się sama wybiorę i zobaczę na własne oczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma co się zrażać tylko trzeba tam byc i poczuć ten klimat :)

      Usuń
  5. Mało warsztatów to dobra strategia, potwierdzam :) ale i tak brakowało mi czasu na rozmawianie ze wszystkimi i skorzystanie ze wszystkich ciekawych atrakcji! To był fantastyczny weekend <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz z perspektywy widzę jakie fajne warsztaty mnie ominęły :( No nic, czekamy na kolejną edycję! :))

      Usuń
  6. O nawet ja się tutaj pojawiłam! :) Strasznie żałuję, że nie udało mi się dostać na te warsztaty z AA. Każdy był z nich zadowolony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale za to fajnie spędziłyśmy weekend! :D Dzięki jeszcze raz i mam nadzieję - do szybkiego zobaczenia :)

      Usuń
  7. Miło było ;) i fajnie było się znowu spotkać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam niecierpliwia na kolejne SB :D No i jakieś spotkanie przy kawie :P

      Usuń
  8. I ja sobie kolejnym razem odpuszczę warsztaty, bo w większości były stratą czasu :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Byłam w tym roku pierwszy raz i chętnie wybiorę się ponownie. Zazdroszczę, że udało Ci się dostać na warsztaty o składzie kosmetyków i kosmetyczne persony, bo na tych bardzo mi zależało, ale strasznie szybko wszystkie miejsca zostały zajęte ;)

    OdpowiedzUsuń