YASUMI jest kolejną nowością jeśli chodzi o odkrywanie firm, które w swojej gamie posiadają produkty dla cery naczynkowej. Skuszona przez Panią przy stoisku zakupiłam jeden egzemplarz i dziś mam dla Was recenzję. Ucieszy ona z pewnością posiadaczki rumienia. Zapraszam.
YASUMI dermo & medical, Red Off Intensive Care, serum redukujące zaczerwienienia.
Opis producenta:
Specjalistyczny bogaty preparat wykazujący właściwości przeciwzapalne, łagodzące i obkurczające naczynia krwionośne. Przeznaczony do każdego typu cery, w szczególności dla skóry z tendencją do zaczerwienienia, z rozszerzonymi naczynkami i trądzikiem różowatym. Substancjami czynnymi prepa-ratu są Teleangyn®, niacynamid oraz arnika górska. Tetrapeptyd Teleangyn® obkurcza oraz uszczelnia naczynia krwionośne, redukując powstały rumień. Niacynamid działa przeciwzapalnie oraz immunostymulująco. Zmniejsza także przeznaskórkową utratę wody, dzięki czemu skóra jest lepiej nawilżona. Ekstrakt z korzenia lukrecji posiada silne właściwości przeciwzapalne i nawilżające. Łagodzi stany zapalne skóry, podrażnienia oraz działa przeciwobrzękowo. Wspomaga regenerację komórkową, przyśpiesza proces gojenia ran, drobnych uszkodzeń skóry i wyprysków. Arnika górska działa przeciwzapalnie oraz przeciwobrzękowo, przyspieszając proces gojenia się ran oraz redukuje zasinienia.
Regularne stosowanie YASUMI Red Off Intensive Care redukuje zaczerwienienie, wyrównuje koloryt oraz wycisza skórę.
Moja opinia:
O produkcie nigdy wcześniej nie słyszałam. Polecono mi go na stoisku YASUMI na ubiegłorocznych Targach Uroda w Gdańsku. Jest to też pierwsze zetknięcie się z firmą o której już wiele dobrego słyszałam i czytałam.
Jedna pełna pipeta wystarczy na rozprowadzenie serum po obu polikach, czyli miejscach gdzie cera jest najbardziej uwrażliwiona. Oczywiście po chwili następuje reakcja i kolor staje się wyraźniejszy ale jest to chwilowy efekt. Gdzieś przeczytałam informację, że po nałożeniu serum można odczuć efekt ciepła czego ja ani razu nie zauważyłam.
Serum nakładałam na noc po wieczornym demakijażu i tak kładłam się spać. Rano poliki były mniej zaróżowione, rumień był uspokojony apodkład lepiej nakładał się po twarzy. Kolor pod podkładem był też mniej widoczny. Przez całą kurację nie nastąpiło pogorszenie stanu cery, nie stała się bardziej wrażliwa czy wysuszona.
Podsumowując: Jestem zadowolona z działania serum. Na pewno w przyszłości do niego chętnie powrócę.
Czy któraś z Was również używała tego preparatu ?
Jak wrażenia ?
Yasumi generalnie lubie, ale tego specjału nie stosowalam
OdpowiedzUsuńDla mnie nowość :)
OdpowiedzUsuńU mnie tak samo :)
UsuńZupełnie nie kojarzę produktu, ale chętnie przyjrzę mu się bardziej 👍🏻
OdpowiedzUsuńWarty uwagi :)
UsuńNie znam, ale jest bardzo kuszące to serum ☺
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem to serum ma fajny skład, myślę, że i u mnie by się sprawdziło - tym bardziej, że zimą mam spory problem z zaczerwienieniami :)
OdpowiedzUsuńOsobiście polecam :)
UsuńU mnie przydałaby się jedynie w okolicy nosa bo tam miejscami mam czerwone plamki ale w małych ilościach. W sumie ciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki tej marki ciekawią mnie od dawna, pewnie się skuszę na coś w końcu.
OdpowiedzUsuńJa się skusiłam i nie żałuję wyboru :)
UsuńO firmie słyszałam ale nie znam tego serum. Nie mam problemu z zaczerwieniami na twarzy.
OdpowiedzUsuńMuszę się skusić, bo też zmagam się z rumieniem :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam produktów Yasumi.
OdpowiedzUsuńMy też nie znamy tego serum, ale przydałby się mysim pyszczkom.
OdpowiedzUsuńPS Zapraszamy na mysi blog, gdzie ruszył KONKURS, w którym do wygrania są dwa wybrane etui do smartfona (dla zwycięzcy i jego przyjaciela).
Nie miałam nigdy nic z Yasumi, ale przydało by mi się coś na zaczerwienienia. Szkoda, że na noc, bo jak już pójdę spać, to wszystko wyciera się o poduszkę ;)
OdpowiedzUsuń