Cera naczynkowa jest cerą bardzo wymagającą. Delikatność musi być tu zachowana w jak najlepszej formie. Każde potarcie, dotknięcie etc. potęguje widoczność rumienia, które jest naszą największą zmorą. Z tego też powodu wszelkie peelingi gruboziarniste czy oczyszczanie mechaniczne możemy co najwyżej oglądać i podziwiać. Na szczęście wiele firm pomyślało o naszych problemach i my również możemy cieszyć się z peelingu przeznaczonego do delikatnej pielęgnacji twarzy. Jedną z nich jest firma Flos-lek o której to dzisiejszy post.
FLOS-LEK LABORATORIUM, peeling enzymatyczny z papainą.
O produkcie: W miękkiej tubie zamknięto 50 ml produktu o którym mowa w notce. Wieczko tubki zamykane jest za pomocą klika, który sprawnie można otworzyć jedną ręką. Peeling jest w kolorze białym, jego konsystencja jest odpowiednia lejąca dzięki czemu jego aplikacja na twarzy nie jest problemowa. Zmycie peelingu również nie jest problemem. Tubka dodatkowo zamknięta jest w kartoniku. Kolorystyka obu opakowań to biel, czerwień oraz srebro.
Zapewnienia producenta: " Łagodnie usuwa zrogowaciałą warstwę naskórka, bez konieczności tarcia. Wygładza oraz poprawia wygląd skóry. Zawiera naturalny enzym keratolityczny, który usuwa martwe komórki naskórka, nie podrażniając i nie powodując nadmiernego zaczerwienienia. Przyspiesza regenerację i odnowę naskórka.
Skóra jest oczyszczona, rozjaśniona, aksamitnie gładka i przygotowana do efektywnego wnikania pozostałych preparatów serii naczyniowej. "
Moja opinia: Niestety ze względu na bardzo uwrażliwione części twarzy nie mogę używać gruboziarnistych peelingów do pielęgnacji twarzy, nad czym bardzo ubolewam. Jednak jako wybawienie przychodzą nam z pomocą delikatne peelingi enzymatyczne, które świetnie wykonują swoje zadanie.
Peelingu używam raz w tygodniu, w każdą sobotę. Taka częstotliwość jest według mnie odpowiednia, ale producent zaleca wykonanie go dwa razy w tygodniu. Kremowa konsystencja nie sprawia kłopotu zarówno z nakładaniem jak i zmyciem.
Po użyciu skóra jest nieco bardziej miękka niż przed użyciem. Z każdą aplikacją zauważyłam mniejszą nadreaktywność na produkt co znaczy, że moje poliki chyba się do niej przyzwyczaiły.
Jednak mam wrażenie, że ten produkt mógłby coś jeszcze wnosić. Jeśli jest to produkt do cery naczynkowej to mile widziany by był jakiś składnik, który dodatkowo wspomoże pielęgnację. Ale to tylko mój mały zamysł ;)Podczas testowania nie występowały żadne reakcje alergiczne, nie wystąpiło podrażnienie ani uczulenie.
Miałyście do czynienia z tym produktem?
Może polecicie mi ciekawy peeling enzymatyczny?
Używałam tego peelingu i byłam z niego zadowolona. Zdetronizowało go czarne mydło, które polecam z całego serca, jest jednym z moich najukochańszych kosmetyków i się z nim nie rozstaję nawet na chwilę ;)
OdpowiedzUsuńMiałam ale krem, był całkiem przyjemny ale nie widziałam aby redukował naczynka
OdpowiedzUsuńNie miałam go nigdy, ale czuję się zainteresowana :) Ja mogę ci polecić peeling enzymatyczny z Biochemii Urody :)
OdpowiedzUsuńMusze o nim powiedzieć mojej mamie bo ma cerę naczynkową.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że mają taki produkt w asortymencie :)
OdpowiedzUsuńluie peelingi enzymatyczne, chetnie wyprobuje:)
OdpowiedzUsuńTeż muszę używać peelingów enzymatycznych. Tego jeszcze nie znam. Kupiłam teraz peeling Sylveco, jestem ciekawa, jak się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńlubię tą firmę i ten kosmetyk wypróbowałabym ;p
OdpowiedzUsuńobserwuje!
PArafina na twarz - nie :) Wolę te sproszkowane :)
OdpowiedzUsuńJa lubię pomadki ochronne z tej firmy. :-) Kremów nie miałam.
OdpowiedzUsuńnie miałam tego peelingu, ale chętnie bym go wypróbowała
OdpowiedzUsuń