Wyzwanie trwa. To już 4 część lubianej i chętnie czytanej przez nas serii postów. Było już o zawartości kosmetyczki, pielęgnacji twarzy, kosmetykach do makijażu a dziś piszę o tym czego używam do ciała. Zapraszam :)
Jak widać, nie jest tego dużo. Jednak przedstawione kosmetyki są sprawdzone i zdecydowanie warto polecić je dalej.
Temat moich włosów to temat rzeka. Czego to ja na nich nie próbowałam i ile z tego nie zdało egzaminu i zostawiało większy popłoch niż na początku.. Aktualnie w pielęgnacji włosów stosuję szampon z olejkiem makadamia i keratyną od GLYSKINCARE. Dobrze współpracuje z niesfornymi włosami i właściwie mogłabym już poprzestać na tym jednym produkcie. Lubię też nadać im jeszcze więcej miękkości i wtedy sięgam po dodatkową pomoc czyli intensywną kurację odżywczą dodająca blasku z kompleksem Nutri 5 od AVON. Aktualnie pod prysznicem króluje orzeźwiający owoc passiflory znana u nas jako marakuja od THEBODYSHOP. Kąpiel z takim zapachem to czysta przyjemność ;)
Od wielu lat walczę z suchością skóry na ramionach. Tutaj w problemie pomaga mi niezawodny bioaktywny balsam kojąco-ochronny od OILLAN. Odkryty całkiem nie dawno a już wiem, że zostaje ze mną chyba już do końca ;) Reszta ciała na szczęście nie jest tak problematyczna więc tutaj mam większe pole do działania. Aktualnie w mej pielęgnacji gości wspomniany już GLYSKINCARE, tym razem w postaci masła z olejem arganowym. Świetnie się wchłania i pozostawia skórę miękką. I jak przyjemnie pachnie! Nie zapomnijmy o pielęgnacji stóp. Tutaj sprawdza się krem odżywczy z masłem shea od SHEFOOT. Stosowany po kąpieli, nakładam krem, następnie skarpety bawełniane.. i rano cieszę się pięknymi stópkami :)
Nie byłabym sobą, gdybym w tym zestawieniu nie pokazała peelingu. Oczywiście jest to rzecz bez której ja się obejść nie potrafię :) Aktualnie używam cukrowego peelingu z dodatkiem afrykańskiego masła shea i brązowego cukru z serii planet spa od AVON. Przyjemny zdzierak i cudowny zapach, sprawdźcie same ;) W temacie ochrony przed potem i po wielu testach przedstawiam Wam mojego faworyta. SANEX 7 w 1 to zdecydowanie mój numer jeden. W walce z cellulitem pomaga mi malinowe serum do ciała z bio-kofeiną z guarany od BIELENDY. Cudownie pachnie, szybko się wchłania i oooo mamo, to ciepełko, które zostawia ;)
W zestawieniu zabrakło pielęgnacji dłoni. Tutaj faworytem pozostają kremy od L'OCCITANE.
I jak tam Wasze zestawienia z czwartego tygodnia ?
to malinowe serum mnie zaciekawiło, pewnie po części dlatego że jest z Bielendy :D
OdpowiedzUsuńPolecam sprawdzić - miłość gwarantowana :P
UsuńNieznane mi bliżej produkty, peeling z Avonu prezentuje się ciekawie 😄
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy zestaw, ciekawi mnie masełko GlySkinCare i The Body Shop :)
OdpowiedzUsuńŻadnego z produktów, które pokazałaś, nie testowałam. :)
OdpowiedzUsuńCzas nadrobić :P :)
Usuńplanet spa od AVON peeling cukrowy bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńPrawda, że przyjemny peeling ? :)
UsuńFajne kosmetyki, nad kremem do stóp tej firmy kiedyś się zastanawiałam :)
OdpowiedzUsuńTo już druga rzecz z tej firmy a jeszcze dwie są w kolejce :)
UsuńZ tych produktów miałam tylko Sanex i też go lubię :)
OdpowiedzUsuńNie znalazłam do tej pory nic skuteczniejszego :)
UsuńPo Twoim wpisie przekonuję się jak bardzo zaniedbuję swoje ciało, bo tych produktów nigdy nie miałam :/
OdpowiedzUsuńAle na pewno miałaś inne, równie dobre kosmetyki o których ja nie słyszałam ;)
Usuńbyłam zadowolona z cukrowego scrubu Avon :)
OdpowiedzUsuńOj tak :) Szkoda, że się powoli kończy :P
Usuń