Dziś post z tych luźniejszych. Przecież mogę czasem napisać coś innego niż recenzja kosmetyku ;)
Porozmawiajmy więc.. o coachingu.
(źródło: www.google.pl )
Jeszcze parę lat jedynymi mentorami byli dla nas nasi nauczyciele w szkołach czy profesorowie na uczelniach. No dobrze, znani aktorzy też "prowadzili" nas przez życie swoimi życiowymi poradami ;) Od pewnego czasu obserwujemy wysyp tak zwanych Coachów. Jak grzyby po deszczu, jeden za drugim rośnie nam jeden to lepszy od drugiego, który wskaże nam jak żyć. Powie gdzie robisz błąd w życiu, pokaże, że robiąc inaczej, czyli według jego wskazówek będzie Ci się lepiej wiodło..
Do tego typu pomocników podchodziłam sceptycznie. Uważałam, że taka osoba nie sprawi, że moje życie nagle cudownie się odmieni i będzie lekko i przyjemnie już do końca życia. No dobrze, oni mają wiedzę, która nie jednej osobie otworzy oczy na problem i pokaże co robi nie tak. Opowie co robić by poprawić na przykład jakość życia, czy relacje pomiędzy osobami. Wskaże różnice między tym co robisz a mógłbyś zrobić by było inaczej. Twardo stałam więc przy tym, że to nie jest dla mnie. Do czasu..
Zdanie zmieniłam po tym jak wpadłam na pewną stronę.. Po przeczytaniu paru wpisów zauważyłam.. że odwiedziłam stronę kolejnego Coacha. Jakieś wielkie było moje zdziwienie, gdy odkryłam.. że czytam posty Skincoacha! Kto by pomyślał, że i w tej dziedzinie przyjdzie nam czytać porady dotyczące pielęgnacji naszej skóry, prawda ?
Moją uwagę przykuł artykuł o skórze wrażliwej. Autorka wskazuje w nim co mogło być powodem, że borykam się z cerą wrażliwą. W tych kilkunastu punktach zauważyłam kilka błędów, które rzeczywiście mogły przyczynić się do mojego problemu. Czasu jednak nie cofnę, a teraz mogę starać się jedynie aby nie pogorszyć swojego stanu.
Dziewczyny, zapraszam Was do odwiedzenia strony autorki i przyjrzenia się bliżej pracy Skincoacha. Mam nadzieję, że każda z Was znajdzie interesujący ją temat.
Nigdy nie miałam coucha, mentora owszem. Ale jak tak zachwalasz to może jednak trzeba się bardziej zainteresować :D
OdpowiedzUsuńPozdrowionka,
Smiley
https://www.facebook.com/SmileyProjectPL/
Moim zdaniem cały ten "coaching" to w dużej mierze chwyt marketingowy. Niepopularne jest już bycie zwyczajnym specjalistą. Coach brzmi lepiej. Jeśli komuś coach pomaga - proszę bardzo. Jednak ja wolę udać się zwyczajnie do dobrego fachowca, specjalisty w danej dziedzinie. Pozdrawiam :) Megly (megly.pl)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy coucha i raczej nie będę miała ;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio zauważyłam, że dla mnie od wielu lat coachem jest moja mama. :D
OdpowiedzUsuńI tu się zgodzę :) Któż inny jak nie mama doradzi najlepiej :)
UsuńZe skincoachem jeszcze się nie spotkałam, czekam na haircoacha. ;-)
OdpowiedzUsuńNie zdziwię się jak taki się ujawni :)
Usuń