piątek, 20 maja 2016

LEFROSCH, Pilarix - balsam ceramidowy z mocznikiem.


Od długiego czasu walczę z rogowaceniem skóry. Po stosowaniu licznych produktów, które pomogły do czasu odstawienia, udałam się po poradę do dermatologa. Polecono mi balsam Pilarix od Lefrosch, którego zadaniem jest łagodzenie problemów skórnych. Zapraszam na pokuracyjną notkę właśnie o tym balsamie.




O produkcie: Produkt nabywamy w podłużnym kartoniku z pełnym opisem produktu. W środku znajduje się balsam w solidnym opakowaniu. W tubie mieści się 200 ml balsamu o średnio płynnej konsystencji w kolorze białym. Balsam dobrze rozprowadza się po ciele i zostawia lepki film na skórze. 



Parę słów od producenta:PILARIX BALSAM TO INTENSYWNIE NAWILŻAJĄCY PREPARTA O UNIKALNEJ FORMULE, ŁACZĄCY W SOBIE SILNE DZIAŁANIE NAWILŻAJĄCE I ODBUDOWUJĄCE. DZIĘKI WYSOKIEJ ZAWARTOŚCI MOCZNIKA I KOMPLEKSOWI NAWILŻAJĄCEMU REDUKUJE OBJAWY NADMIERNEJ SUCHOŚCI SKÓRY, A DODATKOWO ZAWARTE CERAMIDY, CHOLESTEROL I FITOSFINGOZYNA ODBUDOWUJĄ STRUKTURY LIPIDOWE W NASKÓRKU, ZAPEWNIAJĄC JEJ JEDRNOŚĆ I ELASTYCZNOŚĆ.

Unikalnie dobrane składniki balsamu ceramidowego z mocznikiem PILARIX® uzupełniają niezbędne substancje fizjologicznie oraz regulują działanie warstwy rogowej naskórka. W efekcie skóra pozostaje odpowiednio nawilżona, jędrna i elastyczna, odporna na działanie czynników zewnętrznych. "



W jego składzie znajdziemy:

* ceramidy typu 1, 3, 6II - czyli naturalny składnik lipidów skóry. Jest to główny składnik, który wypełnia przestrzeń międzykomórkową w warstwie rogowej naskórka. Ich zadaniem jest stworzenie bariery ochronnej skóry aby nie traciła ona wody jednocześnie wspomagając wchłanianie wody

* cholesterol - związek, który razem z ceramidami tworzy spoiwo wypełniające warstwę rogową naskrórka

* fitosfingozyna - to zasada organiczna występująca w ludzkiej skórze, która powstaje w wyniku degradacji chemicznej ceramidów. To uczestnik procesu różnicowania komórek naskórka co w efekcie hamuje wzrost bakterii drożdżaków

* mocznik - czyli naturalna substancja chemiczna powstająca w organizmie jako metabolit białek i innych związków azotowych, sam nie wykazuje właściwości higroskopijnych, ale modyfikuje strukturę chemiczną białek, osłaniając miejsce wiązania wody, dzięki czemu zwiększa jej zawartość w warstwie rogowej naskórka.

* olej z orzeszków makadamia - to jeden z najważniejszych kwasów tłuszczowych znajdujących się w lipidach ludzkiej skóry. Obecność kwasu palmitooleinowego, a także wysoka zawartość jednonienasyconych kwasów tłuszczowych zapewnia skórze optymalne odżywienie, natłuszczenie, zmiękczenie i nawilżenie.

* kompleks nawilżający - starannie dobrane składniki kompleksu, takie jak mocznik, pyrolidonowy kwas karboksylowy (PCA) i jego sól sodowa, lizyna, sorbitol, alantoina, hydrolizowane proteiny jedwabiu oraz kwas mlekowy naśladują działanie Naturalnego Czynnika Nawilżającego (NMF) obecnego w skórze zapewniając jej prawidłowe nawilżenie.




Moja opinia: Balsam miałam w zamiarze stosować 3 tygodnie wcierając każdego wieczoru nie wielką ilość w miejsca w których występuje problem. Nie było z tym żadnego problemu. Każdego wieczora żmudnie wcierałam i masowałam go aż do wchłonięcia w ciało. Bardzo nie podoba mi się, że po wklepaniu balsamu kleiły się ręce. Na szczęście bezproblemowo dało się zmyć resztki balsamu z rąk. Pilarix nie zostawia plam na ubraniu więc spokojnie można nałożyć ubranie. W kwestii zapachu nie mam zdania - jest lekko chemiczny ale nie przeszkadza to całkowicie w użytkowaniu.

Po pierwszych dwóch-trzech dniach zauważyłam wysuszenie naskórka co później zniknęło. Po wieczornym nałożeniu kremu, rano nadal czuć film nawilżenie co bardzo mi się podoba. Niestety, po trzytygodniowej kuracji nie zauważyłam żadnej poprawy w kondycji mej skóry. Nadal występuje rogowacenie, nadal widoczne są krostki. 

Myślę, że jeśli Pilarix miałby być po prostu balsamem nawilżającym to sprawdzi się idealnie. Natomiast w leczeniu problemu skórnego nie radzi sobie kompletnie. 




Czy któraś z Was miała z nim do czynienia ?
Jak wrażenia ? 


11 komentarzy:

  1. Szkoda, że nie do końca się sprawdził w leczeniu problemów skórnych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam ich krem mocznikowy. Lepił się i pozostawiał film, tak jak u ciebie, ale na stopach skarpetki, a na ramionach długi rękaw i dawało radę. Ręce po nim były lekko tępe i wymagały pozbycia się, a na stopy po nocy pod prysznicem trzeba było uważać, bo pod wpływem wody robiły się ślizgie. Ja nigdy super systematyczna nie byłam. Ale na stopy i ramiona działał super. Choć nigdy nie doszłam do poziomu, że pozbyłam się krostek całkowicie, stan skóry poprawił się zauważalnie. Z tego co wiem na temat swojego problemu to zmiany hormonalne, więc nie liczę na cuda jeśli chodzi działanie zewnętrzne miejscowe i że zaleczę raz na dobre. W moim przypadku najlepsze rezultaty daje regularny peeling ramion, w zależności od produktu nawet codziennie. Plus nawilżanie z którym nie jestem systematyczna. Efekt, mało przesuszeń, mniej grudek, mniej widoczne, mniej zaczerwienień. Daj mu jeszcze szansę po codziennym delikatnym peelingu, jak wtedy Ci się nie sprawdzi to już chyba nic mu nie pomoże. Masz informacje na opakowaniu ile jest kwasu salicylowego - krem 2% i mocznika - krem 20%?

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam żadnego produktu tej firmy i też do tego się nie "palę". Na szczęście nie mam problemów ze zrogowaceniami.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam krem mocznikowy z tej firmy ... Miał pomóc przy bardzo przesuszonych dłoniach jednak musiałabym go mieć cały czas na rękach żeby było widać jakikolwiek efekt... Ręce się lepiły po nim a zapach... okropny...

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam go i z tego typu produktów najbardziej lubię Cetaphil, dla mnie jest niezawodny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. ja mam z tej firmy krem mocznikowy, jest fajny, ale zapach nie zachęca.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałam nigdy o tej firmie, ale pewnie dlatego że o poradę udałaś się do dermatologa :) Szkoda, że nie usatysfakcjonował Cię ten kremik w 100% :( Tak jak piszesz, do nawilżania byłby super, no ale nie z takim przesłaniem został stworzony...szkoda że się nie sprawdził :( Miłego dnia Kochana! :*

    www.sandina.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie kojarzę tej marki.
    Szkoda, że nie spisał na tyle, byś była z niego zadowolona.
    Udanego dnia życzę:).

    OdpowiedzUsuń
  10. Słyszałam o kremie mocznikowym tej marki i jego doskonałych efektach przy rogowaceniu okołomieszkowym. Dobrze też sprawdzają się częste peelingi, a także suplementacja witaminami, bo często powodem tej przypadłości jest niedobór witaminy A. Też mam z tym problemy, ale już sie przywyczaiłam. Regularne peelingi i nawilżanie, zwłaszcza preparatami z mocznikiem, dają dobre rezultaty.

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam serdecznie. Od nie wiem może 14stego roku życia zmagalam się z problemem "kropek na nogach". Całe lata chowałam się w długich spodniach i kryjących rajstopach. Po goleniu nóg maszynką wyglądałam jak oskubany kurczak. Myślałam, że tak mam i już... To chyba największy kompleks jaki miałam. Mam. Teraz mam 35 lat. Jakieś pół roku temu wyczytałam, że jest to rogowacenie okołomieszkowe :) wprowadziłam 3 zmiany w pielęgnacji : golenie wyłącznie golarką elektryczną (nie przycina się wtedy naskórka jak w przypadku golarki jednorazowej), zamiast rozmaitych peelingów kupiłam w rossmanie gąbkę peelingującą (ma z jednej strony warstwę z łupin orzechów, naprawdę to to jest peeling), i trzecia zmiana krem pilarix!!!! Bez niego nie ma szans, próbowałam innych nawilżających balsamów i niestety z tym problemem nie dają rady... Dziś po raz pierwszy kupiłam właśnie balsam pilarix, zamiast kremu, bo chcę zastosować u córki na przesuszoną skórę. Balsam można stosować od 3 roku życia, krem niestety dopiero od 12. Jedynie dodam, że balsam pięknie pachnie, krem nie, ale balsam? Super.

    OdpowiedzUsuń