Makijaż oczu jest u mnie ważnym elementem podczas wykonywania makijażu. Przy nakładaniu tuszu na rzęsy, w zewnętrznym kąciku oka staram się podkreślić rzęski, aby uzyskać efekt kociego oka. Jakiś czas temu trafiłam w sklepie na tusz, który pomaga ten efekt uzyskać.
Zapraszam więc na dzisiejszą notkę o.. tuszu do rzęs miaoww !
miss sporty, studio lash ' the miaoww '.
O produkcie: Tusz zamknięty został w twardym opakowaniu o pojemności 8 ml. Utrzymano tu kolorystykę: mięta - czerń oraz różowy akcent. Trzyma się je wygodnie, nic nie stwarza problemu. Etykieta informuje nas, że możemy dzięki użyciu otrzymać efekt ' kocich oczu '. Tusz jest w kolorze czarnym, a jego konsystencja jest optymalna. Szczoteczka jest plastikowa; z jednej strony jest mocniej wygięta aby złapać dłuższe rzęski a z drugiej strony ma krótkie aby nałożyć je na pozostałą część.
Moja opinia: Na tusz skusiłam się podczas jednej z ostatnich promocji. Jako iż lubię ' koci efekt ' chciałam sprawdzić czy ta maskara da radę. Przyznam szczerze, że szczoteczka nie należy do tych ulubionych.. Krótką końcówką nakłada się bezproblemowo. Problem niestety jest w momencie gdy przekręcam szczoteczkę by wykonać ten super efekt. Dwie warstwy wystarczą by zaakcentować rzęsy. Natomiast aby uzyskać satysfakcjonujący efekt.. musiałabym nałożyć chyba z 10 warstw. Tusz na szczęście nie kruszy się po kilkugodzinnym noszeniu i to go właściwie ratuje.
Podsumowując: Może posłużyć jako najtańszy tusz dla samego faktu tuszu na rzęsach. Ja osobiście więcej do niego nie wrócę, ze względu na brak oczekiwanego efektu.
moich króciótkich rzęs chyba nic porządnie nie wydłuży ;P
OdpowiedzUsuńjak dla mnie silikonowa szczoteczka w tuszu to podstawa :)
Szkoda, że nie pokazałaś efektu na swoich rzęsach. Dla mnie samo opakowanie jest beznadziejne i na pewno bym tego nie kupiła :D
OdpowiedzUsuńnie pokazałam efektu, ponieważ tak jak jest opisane w recenzji - żeby taki efekt uzyskać trzeba na prawdę się namachać. a nie chodzi tu raczej o ilość pociągnięć aby uzyskać tylko aby efekt uzyskać w jak najkrótszym czasie ;)
UsuńSzkoda, że tak marnie się spisał bo szczoteczka taka jakie lubię :)
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką takich szczoteczek, wolę tradycyjne ;)
OdpowiedzUsuńLubię mocny efekt na oczach więc pewnie nie zadowoliłby mnie.
OdpowiedzUsuńszkoda, myślałam że będzie lepszy :)
OdpowiedzUsuńja bym chęnie zobaczył efekt jak idaje :)
OdpowiedzUsuńnie pokazałam efektu, ponieważ tak jak jest opisane w recenzji - żeby taki efekt uzyskać trzeba na prawdę się namachać. a nie chodzi tu raczej o ilość pociągnięć aby efekt uzyskać tylko aby go uzyskać w jak najkrótszym czasie ;)
Usuńprzeraża mnie ta szczoteczka, wolę bardziej 'normalne' :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie pokazałaś jak wygląda na rzęsach. :/
OdpowiedzUsuńnie pokazałam efektu, ponieważ tak jak jest opisane w recenzji - żeby taki efekt uzyskać trzeba na prawdę się namachać. a nie chodzi tu raczej o ilość pociągnięć aby efekt uzyskać tylko aby go uzyskać w jak najkrótszym czasie ;)
UsuńUwielbiam oczy umalowane , duzo osob chwaili ten tusz, ale ja go nie kupilam bo siedze cały czas przy tuszach z avon ,Zawsze kupuje BIG&FLASE LASH albo BIG&DARING, i te polecam serdecznie ! :)
OdpowiedzUsuńmoże wspólna obserwacja? :) ja juz obserwuje jako Olga P:)
pozdrawiam :* :)
http://pazzz21.blogspot.com/
dodam ze efekt jest nieziemski po nich !
Usuńwiem, bo sama jestem fanką tuszy od Avon : ) mój the beściak - pomarańczowy :)
Usuńszkoda,że nie wrzuciłaś zdjęcia jak wygląda na rzęsach,zawsze jest jakieś wizualne porównanie
OdpowiedzUsuńnie pokazałam efektu, ponieważ tak jak jest opisane w recenzji - żeby taki efekt uzyskać trzeba na prawdę się namachać. a nie chodzi tu raczej o ilość pociągnięć aby efekt uzyskać tylko aby go uzyskać w jak najkrótszym czasie ;)
Usuńnie przepadam za tuszami tego typu, jakoś mnie do nich nie ciągnie
OdpowiedzUsuńMusiałabym wypróbować, z MS nie mam dobrych doświadczeń :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie widziałam takiej szczoteczki, szkoda że nie jest wygodna :( Z Miss Sposty miałam trasparentny tusz i też nic dobrego.
OdpowiedzUsuńNigdy go nie widziałam na półce :) Ale jakiś Miss Sporty mnie nigdy nie kusi :)
OdpowiedzUsuń