czwartek, 14 stycznia 2016

Przegląd masek do włosów w tubce. | Isana, Dove |


Każda z nas dąży do tego, by nasze włosy biły blaskiem oraz rosły zdrowe.  Aby ten efekt osiągnąć sięgamy po różnego rodzaju szampony, odzywki, serum czy maski. Dziś przychodzę do Was z notką o takich czterech małych wspomagaczach pielęgnacji. Mowa o maskach do włosów, ukrytych w małych tubkach. 





Wszystkie tubki o których przeczytacie w notce kupione są w Rossmannie.
 Ich ceny oscylują pomiędzy 2 - 4 zł. 

-*-


1. ISANA Haarkur Intensiv - Pflege
odżywka, intensywna pielęgnacja dla włosów o natychmiastowym działaniu.

" Preparat zawiera olejek z pestek moreli i pantenol. Produkt przeznaczony do suchych i zniszczonych włosów "

Na moje przesuszone włosy zadziałał znakomicie. Po wysuszeniu włosy są miękkie i dobrze się układają.  Nie mam też problemu z ich wyprostowaniem, bo wręcz suną po prostownicy ;)
Przyjemnie pachnie, to muszę przyznać.




2. ISANA Professional, Repair Nutrition, Soforthilfe Haarkur
Maska nawilżająca do włosów mocno zniszczonych i łamliwych. 

" (..) Formuła odżywki w ampułce Isana Hair Professional Repair Nutrition z kompleksem Nutri wnika głęboko we wnętrze włosa, nawilża i wzmacnia naturalną strukturę włosów - bez obciążania. Uszkodzone włókno włosa jest intensywnie naprawiane, delikatnie wygładzone i skutecznie zregenerowane - więcej połysku i naturalnej witalności.  "

Nie wiem, czy to z moimi włosami jest coś nie tak, czy trafiłam na felerną sztukę. Nie zauważyłam żadnego szczególnego wygładzenia a co więcej, były bardziej matowe niż przed użyciem. Po prostu - dodatkowa porcja chemii na włosy :) 


3. ISANA Professional, Color Shine, Soforthilfe Haarkur
odzywka do włosów farbowanych w ampułce.

" Zapewnia intensywne odżywienie, wygładzenie. Ułatwia rozczesywanie. Nadaje blask włosom farbowanym. "

Użyłam ją, gdy moje włosy wymagały odświeżenia koloru. Nie zauważyłam jakiejkolwiek poprawy zarówno w kolorze jak i w nadaniu blasku. Ale zgodzę się, że są odżywione i miękkie. Czesanie jest bezproblemowe.


4.  Dove - 60 sekundowa terapia w tubce do włosów zniszczonych

Skoncentrowana terapia do włosów* do co tygodniowego stosowania. W 100% udowodniona: odbudowa zniszczeń podczas pierwszego użycia** "
*w porównaniu ze zwykłą odżywką Dove.
** w porównaniu do szamponu bez składników kondycjonujących, w oparciu o regenerację powierzchni.

Polecam z całego serca. Moje włosy są wyczuwalnie miękkie i lepiej się układają. Po prostownicy suną bez problemu. Szybkie odżywienie, które sprawdzi się przy każdym rodzaju włosów, nie tylko zniszczonym czy suchym.



Podsumowując: 
Zdecydowanym numerem jeden jest DOVE. Isana nr 1 ( Haarkur Intensiv - Pflege ) mimo, że również nawilżyła włosy nie dorównuje poprzedniczce. Pozostałe dwa nie zrobiły nic szczególnego i nie było przy nich efektu wow! Z całą pewnością DOVE pozostanie ze mną na dłużej :) 


Czy używałyście któregoś z wymienionych ?
Jakie wrażenia? Na plus czy na minus ? 


10 komentarzy:

  1. Nie używałam żadnego z wymienionych specyfików :). Dove ciągle mnie kusi... szczerze to nigdy nic włosowego od nich nie miałam :D. Czas to chyba zmienić!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja używałam raz numerek dwa i również jakiegokolwiek działania nie zauważyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, używałam DOVE. Zarówno w małych tubkach, jak i w dużej tubie, o której wczoraj pisałam u siebie. Też polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie miałam tych produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam tych produktów, może kiedyś się skuszę na Dove :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam żadnej z tych masek. Może się skuszę i zakupię którąś w przyszłości :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znoszę tych malutkich tubek. To, co wyczyniają z moimi włosami to jakaś tragedia...

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam ich, ale powiem Ci szczerze, że do tej pory nawet na takie tubki nie zwracałam za bardzo uwagi ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię takie małe pojemności zwłaszcza do podróży - koniecznie do wypróbowania!:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znam żadnego z nich. I tak szczerze, nie przepadam za takimi jednorazówkami. Prędzej je zgubię niż zużyję:)

    OdpowiedzUsuń