DERMEDIC ANGIO PREVENTI krem na noc minimalizujący rumień
Tak własciwie krem Angio jest drugim produktem, jaki miałam okazję testować od firmy Dermedic. Wcześniejszy, który wygrałam w którymś z konkursów, spisał się na prawdę super. Po tamtych testach wiedzałam, że na tym jednym produkcie moje zauroczenie marką nie minie a już niebawem sięgnę po kolejny produkt. O wrażeniach z testowania kojącego kremu nawilżającego przeczytacie tutaj.
Seria ANGIO przeznaczona jest do pielęgnacji skory ze skłonnością do rozszerzeń naczyniowych
i objawami trądziku różowatego, czyli idealnie skierowana dla cery naczynkowej. Ponieważ cera nadwrażliwa jest bardzo reaktywna czyli ulega reakcji pod wpływem wielu czynników, owe produktu za zadanie mają działać tak, by reakcja została albo mocno opóźniona, albo całkowicie zredukowana. Jak wiadomo - każda skóra reaguje inaczej, a moja przyjęła krem bardzo dobrze.
Co więc powoduje, że krem ten jest tak skuteczny ?
A więc nic innego, jak jego składniki ;0)
Po 1 - Troxerutyna - odpowiedzialna za zminimalizowanie widoczności rumienia. Jej obecność zapobiega pękaniu kolejnych naczynek a także uśmierza napięcie i obrzęk skóry w miejscu w którym występuje rumień. Dzięki temu koi nadreaktywność naczyń krwionośnych.
Po 2 - Witamina E - jej stężenie wynosi 1 %; a jej obecność ma duży wpływ na regenerację naskórka. Ponadto działa antystarzeniowo.
Po 3 - Arnica Montana - która odpowiada ogólnie za łagodzenie naskórka i poprawę mikrokrążenia w skórze.
Po 4 - Olej z Oliwek, Phytosqualan i Olej Avocado, które razem tworzą dobrze dobraną kompozycję składników a zawarte w nich witaminy A, B, D i E, sole mineralne i skwalan mają wpływ na przeciwdziałanie przesuszeniu skóry.
Krem zawarty jest małej butelce o pojemności 55g. Sam krem jest barwy delikatnie zielonej a jego konsystencja jest średnio zbita. Na prawdę dobrze rozprowadza się po twarzy i szybko wchłania. Zapach? Ja czuję tu świeżo zerwane zielone jabłko. Produkt jest na prawdę wydajny, spokojnie wystarczy na ok 3-4 miesiące przy codziennym użytkowaniu. Jedna dawka wystarczy by pokryć oba poliki.
Przy użytkowaniu nie zauważyłam żadnych nie porządanych rekacji na skórze. Ba, zauważyłam za to znaczną poprawę. Przeczytaliście wyżej o składnikach, prawda ? Obiecują tam, że skóra będzie nawilżona, rumień uspokojony, nadreaktywność się zmniejszy a widoczność rumienia też będzie malała. Wszystko to prawda. Takie właśnie zmiany zauważyłam przy stosowaniu tego kremu.
Krem znajdziecie w dobrych aptekach stacjonarnych jak i kupicie przez internet. Cena oscyluje coś pomiędzy 22-28 zł i zapewniam, że krem jest tego warty :)
Miałyście okazję testować coś od tej firmy ?
Pochwalcie się, może i ja po niego sięgnę ;)
Treściwy :)
OdpowiedzUsuńI to konkretnie :P
UsuńCiekawy kremik, polecę siostrze :)
OdpowiedzUsuńSuper, że się sprawdził. Ja miałam serum tej firmy :)
OdpowiedzUsuńSprawdziło się ?
UsuńCzyli powinnam spróbować 😜
OdpowiedzUsuńCzyli zdecydowanie tak :D
Usuńmiałam kiedyś próbkę tego kremu, ale nie wiele mogę o nim powiedzieć...
OdpowiedzUsuńobserwuję i zapraszam do mnie: http://thewomenlife.blogspot.com/
Fajnie, że zauważyłaś poprawę, często walka z rumieniem, to walka z wiatrakami ;)
OdpowiedzUsuńI to konkretnymi wiatrakami.. A jak już jest choćby delikatna poprawa to jest to już meg sukces! :D
UsuńMnie jak dotąd wszystkie kosmetyki Dermedic zawiodły i nie mam ochoty na więcej ;)
OdpowiedzUsuńOjj.. To jest drugi, trzeci w trakcie testów i kurcze, no jest ideollo!
UsuńNie mialam niestety
OdpowiedzUsuń