Czasami po umyciu włosów, gdy już lekko się podsuszą mam wrażenie, że rano zastanę na głowie puchate włosy. Bardzo, bardzo nie lubię tego efektu i wciąż z tym walczę. A nie jest to sprawa prosta, gdy ma się naturalnie suche włosy. Jednak niedawno znalazłam dość ciekawy produkt, który pomaga ujarzmić ten efekt.
O produkcie: W niewielkiej, poręczne butelce o pojemności 100 ml zamknięto produkt przeznaczony do pielęgnacji włosów. Konsystencja produktu jest oleista, dobrze rozprowadza się ją po włosach i bezproblemowo spłukuje z dłoni. Olejek jest w kolorze żółtym a butelka jest bezbarwna, przez co widzimy ile pozostało nam produktu. Olejek dozujemy poprzez naciśnięcie pompki. Ze względu na to, że wystarczą dwie dozy, produkt uważam za bardzo wydajny. Ciężko jest określić jednoznacznie zapach olejku. Jest on na pewno delikatny, niechemiczny i niedrażniący.
Stosowanie olejku na różne sposoby:
1. Przed umyciem - zaleca się by zapobiec splątaniu podczas mycia. Ten sposób zaleca się włosom zniszczonym.
2. Bezpośrednio po umyciu - wtedy traktowany jest odżywka, której się nie spłukuje. Takim sposobem wygładzimy i odżywimy suche włosy.
3. Nałożenie na końcówki - ten sposób zaleca się w przypadku rozdwojonych końcówek ay w przyszłości zapobiec ich dalszemu rozdwojeniu.
4. Na suche włosy - stosowany, gdy chcemy wykończyć fryzurę i nadać gładkość i połysk.
Moja opinia: Ten olejek to moje wybawienie. Stosuję go po kąpieli, gdy włosy lekko podsuszę na ręczniku. Wcieram wtedy dwie dozy na całość i tak pozostawiam do całkowitego wyschnięcia. Następnego dnia cieszę się miękkimi włosami, które bez problemu prostuję prostownicą. Przyznam, że gładko suną po nagrzanych płytkach co jest dla mnie dodatkowym atutem jeśli chodzi o skuteczność kosmetyku.
Olejek nie zrobił krzywdy włosom ani skórze, nie przyczynił się do łupieżu czy innym niepożądanym efektom jak swędzenie czy suchość skóry głowy.
Nie wiem jak sprawuje się przez myciem włosów - nie ciekawi mnie dlatego pod tym kątem nie jestem w stanie niczego napisać - tą kwestię pozostawiam Wam ;)
Podsumowując: Polecam każdej osobie, a zwłaszcza tym, które męczą się z suchymi włosami. Lekko i przyjemnie poprawi kondycję naszego problemu ;)
Zaciekawiłaś mnie swoim postem! Mam suche końce, dlatego chyba czas spróbowac nowego kosmetyku!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:
http://dastiinastyle.blogspot.com/
' Będzie Pani zadowolooona ' ;)
UsuńSuper się zapowiada, moje włosy mają ochotę na ten eliksir :) ciekawe jak pachnie .. :)
OdpowiedzUsuńNo masz! Takiej ważnej informacji zapomniałam napisać :D Już poprawiam swój błąd :)
UsuńCoś czuję, że moje włosy polubiły ten kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńPozostaje sprawdzić na własnej czuprynce :P
UsuńNie mam jakoś przekonania do syossa, kiedyś ich produkty wpływały okropnie na moje włosy, wysuszały, albo sprawiały że były oklapnięte .
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że do szamponów i odżywek też nie mam przekonania, bo niestety nie ma tu miłości. Ale ten olejek i co lepsza - suchy szampon - robią robotę właściwie :)
UsuńLubię produkty z olejkiem arganowym ;) Uważam, że moje włosy lepiej wtedy wyglądają;)
OdpowiedzUsuńJestem tego samego zdania! :)
UsuńJakoś srednio lubię się z Syossem ogólnie, choć kilka produktów nawet mi się podobało. Z kolei takie olejki do włosów uwielbiam, szczególnie do stosowania na mokre włosy :)
OdpowiedzUsuńTeż mam mieszane uczucia o do tej marki, ale olejek i suchy szampon dostają ode mnie 6!
UsuńMam podobny z Loreal,ale używam takich produktów tylko na końcówki:)
OdpowiedzUsuńU mnie trzeba też odżywić resztę włosów :)
UsuńOlejku z Syossa jeszcze nie miałam ale mam uraz do kosmetyków tej firmy, więc nie wiem czy się skuszę.
OdpowiedzUsuńZaryzykuj :)
UsuńMnie zawiodły szampony z Syossa i jakoś niechętnie sięgam po produkty tej firmy. :/ Może jak zobacze go na promocji to kupie. :)
OdpowiedzUsuńZa szamponami nie przepadam ;)
Usuń